Wysłany: 1 Maj 2014, 14:59 Silnik Tecumseh - Plucie olejem po przeglądzie
Sprawa wygląda tak mam kosiarkę z jakieś 7-8 lat. Była kupiona chyba jako używana nie wiem bo używał ją wujek przez rok później wyjechał do UK. Jakieś 6 lat temu znajomy wlał olej do filtru powietrza. I była kicha bo nie dało się odpalić itp. Znajomy wyczyścił i działało. Pytał się mnie czy tak chodziła pewnie chodziło mu o regulację gaźnika. Do tej pory chodziła ok. Pod koniec zeszłego sezonu wypluła ze dwa razy olej. Jak nie chciała odpalić po zimie to przeczyszczałem świecę i było ok. Czasem jak w sezonie nie chciała odpalić to dawałem gażnik na full za pomocą takiego sznureczka (widać na zdjęciu pozostałość) o odpalała pięknie.
W tym roku wyło inaczej, po dogłębnym czyszczeniu świecy i zmianie na wcześniejszą nie chciał odpalić. Zrobiłem więc to :
-zdjąłem obudowę
-odkręciłem filtr powietrza wyczyściłem
-zdjąłem "czoło" silnika tam gdzie jest wkręcana świeca przeczyściłem z sadzy
-odkręciłem gaźnik rozebrałem wcześniej opróżniłem z benzyny przedmuchałem
-odkręciłem tłumik
Skręciłem solidnie wszystko do kupy. Przepaliłem kosę spalinową wyjąłem z niej świece i dałem do kosiarki - zapaliła. Włożyłem starą świecę i też paliła.
Zacząłem kosić podwórko parę razy wypluła olej. Dzisiaj zaczynam kosić ogród i co chwila pluje. Co może być przyczyną ? Jest w niej stary olej nie zmieniałem go z 5 lat. Proszę o diagnozę bo pokosić trzeba bo trawa duża,a z takim pluciem trochę się boję.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 1 Maj 2014, 15:22
Jeżeli stan oleju jest w normie i pluje olejem przez odmę to silnik jest na wykończeniu
Identyczna diagnoza jak na elektrodzie :) Ale facet napisał mi że po wymianie na nowy olej jeszcze pociągnie :0
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 1 Maj 2014, 15:42
czasami na jeden sezon pomaga wymiana pierścieni
Trak Pomógł: 23 razy Dołączył: 28 Sty 2014 Posty: 105
Wysłany: 1 Maj 2014, 15:44
Pewnie leci przez odmę. Trzeba zdjąć obudowę rozrusznika, odkręcić pokrywę odmy (prostokątne okienko mocowane na dwie śruby) i sprawdzić: - czy uszczelka pod tą pokrywą jest cała,
- czy drożne są kanaliki w pokrywie,
- czy dobrze pracuje zaworek,
- czy nie jest zapchany filterek.
_________________ widzę Chorągwicę
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 1 Maj 2014, 15:53
Kolego Trak
- czy drożne są kanaliki w pokrywie - najwidoczniej tak skoro olej leci na zewnątrz
- czy dobrze pracuje zaworek - zaworek działa
- czy nie jest zapchany filterek - filterek jak to mówisz też nie jest zapchany inaczej olej by nie leciał
te silniki miały właśnie tzw. wskaźnik zużycia w tym miejscu i jak tecumseh pluł olejem czyli był zużyty więc nie twórz nowej teori pleace.
Identyczna diagnoza jak na elektrodzie :) Ale facet napisał mi że po wymianie na nowy olej jeszcze pociągnie :0
Będzie chodził z plecakiem i w jednej bańce miał paliwo a w drugiej olej? Chłopie, kup nową kosiarkę a tę wrzuć do szopy lub oddaj na złom.
Trak Pomógł: 23 razy Dołączył: 28 Sty 2014 Posty: 105
Wysłany: 1 Maj 2014, 18:41
Kol. Andrzeju. Staram się pisać w oparciu o moje doświadczenia. W obu moich Asperach, które kiedyś miałem, grzebanie w tej pokrywce pomogło. Jak pamiętam, w jednym to wymiana uszczelki, a w drugim coś tam było właśnie z zaworem i filtrem. Być może nie znam nomenklatury ani zasady działania, ale praktyka podpowiada mi, że jeśli np. jakiś silnik nie odpala to przed rozebraniem silnika najpierw sprawdzam czy mam w baku paliwo, a jeśli mi oczy łzawią to przed zapisaniem się na operację przestaję wyrywać sobie włosy z nosa.
Po ok. 15 latach trudno mi odtworzyć szczegóły. Zawsze warto jednak zacząć od rzeczy najprostszych.
Nota bene oba silniki umarły po kilku latach, ale była to nagła śmierć.
_________________ widzę Chorągwicę
Trak Pomógł: 23 razy Dołączył: 28 Sty 2014 Posty: 105
Wysłany: 2 Maj 2014, 00:55
Po zastanowieniu przyznaję, że popełniłem błąd formalny. W pierwszym poście powinienem zasugerować kol. @michalz21 zdjęcie osłon z silnika i sprawdzenie, skąd jest wyciek. Oprócz możliwości wycieku oleju przez odmę, może być przecież uszkodzony górny simmering wału lub pęknięty blok silnika.
Przepraszam za zamieszanie.
_________________ widzę Chorągwicę
markab.com.pl
Imię: Marcin Pomógł: 19 razy Dołączył: 15 Sty 2012 Posty: 602 Skąd: Rumia
Wysłany: 2 Maj 2014, 11:17
Co sie przejmujesz. Blok silnika można pospawać, uszczelniacze wypchać silikonem. Odpalać ze strzykawki, olej dolewać co 15 minut. Przynajmniej człowiek się do czegoś nadaje.
Czasami też nie rozumiem tych dziwnych ludzi, co chcą mieć kosiarkę sprawną, taką, że pociągną raz za sznurek i koszą trawę. Przecież to tak miło spędzić 4 godziny przy kosiarce przed każdym koszeniem.
Koledzy, tak na poważnie, jest gdzieś granica pomiędzy zaradnością a śmiesznością. Człowiek ma złom, nie nadający się do regeneracji. Do tego wymagane jest krótkie szkolenie z obsługi. 5 lat bez wymiany oleju?, przecież tam prawdopodobnie już w ogóle nie ma oleju, a kosiarka jest zatarta i dlatego pluje olejem po dolaniu.
Diagnoza dla tego Pana. Kup nową kosiarkę, przeczytaj instrukcje ze 3 razy, potem dopiero uruchom.
Zgadzam się w 100% z marcinem jak można nie zmieniać oleju przez 5 lat tam chyba jest jakieś czarne mazidło a nie olej które już w ogóle nie smaruje silnika daj sobie spokój z tym złomem i opchnij na złom lub sprzedaj jako sam wózek
Olej wymieniłem na nowy, a starego było dosyć dużo. Chyba jednak nie pluje z odmy bo rozbryzg by się nie zgadzał.Bo jak zauważę że trysła to olej jeszcze kapie ze złączenia silnika z rurką doprowadzającą mieszankę - pewnie olej tam spływa po zewnętrznej stronie. Na sucho nie bryzga tylko jak zaczyna kosić. Jeszcze sprawdzę te filtry i resztę o których mówił kolega Trak.
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 3 Maj 2014, 10:41
Pozwolicie Panowie że dorzucę 3 kopiejki? Po pierwsze Tecumseha naprawdę ciężko jest uśmiercić. To są cholernie odporne silniki, nawet na niewłaściwe traktowanie. Bo ile dzisiejszych silników ma pompkę oleju i wymuszone smarowanie? Nie mówię o silnikach do minitraktorów. Moje pytanie jest zatem takie:
Jak tam grzebaliście w piętnastu, czyściliście to i owo, czy wpadliście na pomysł, aby zakładać nowe uszczelki, czy wszystko na starych śmiga?
Jeżeli silnik nie ma progu na cylindrze (znacznego), jeżeli nie dymi na niebiesko... to Tecumseh będzie chodził. Ratowaliśmy niejednego "trupa" i naprawdę nie wychodzi aż tak drogo.
Jeżeli chlapie olejem to warto sprawdzić trzy miejsca:
1. Odma - odpowietrznik komory silnika, wspomniane już prostokątne okienko. Jest tam zawór membranowy który może być zasyfiony. Szczególnie że użytkownik przez 5 lat nie wpadł na pomysł wymiany oleju.
2. Uszczelka misy oleju. Często w starych kosiarkach luzują się śruby misy i dochodzi do wycieków właśnie tam.
3. Góry uszczelniacz wału silnika.
To prawda tecumseh bardzo trwały silnik ja jak miałem kosiarkę z tym silnikiem była to zwykła marketów ka to na 8lat miała wymieniany tylko raz olej i chodziła aż w końcu kupiłem kosę i sprzedałem ją za 50zł zajechaną nie chciała odpalać ale może ktoś sobie zrobił i nadal używa .
Imię: Krzysztof Pomógł: 24 razy Wiek: 39 Dołączył: 09 Sie 2012 Posty: 466 Skąd: Sokółka
Wysłany: 3 Maj 2014, 11:31
kamilos napisał/a:
To prawda tecumseh bardzo trwały silnik ja jak miałem kosiarkę z tym silnikiem
Faktycznie. Musisz być zatem ekspertem od Tecumseh'a. Skoro już mamy mały offtopic na temat trwałości Tecumseh'a opowiem wam dwie historie dotyczące małego Vantage 35.
Był rok pański 1996. Zaczynaliśmy przygodę ze sprzedażą pilarek i kosiarek. Sprawiliśmy sobie kosiareczkę firmy Victus (taką miała naklejkę), wyprodukowaną przez włoską firmę Castelgarden. Miała silnik Tecumseh'a Vantage 35. Mała jednostka. Szerkość... o zgrozo 51 cm. I co? Po 2 latach użytkowania kosiarki bez napędu stwierdziliśmy, że przydałoby się coś z napędem, o większej mocy. Sprzedaliśmy ją za grosze sąsiadowi. A sąsiad kosi nią do dziś. Co roku wymienia olej i ostrzy/wymienia nóż. Od 1996 roku minęło 18 lat. A ona dalej działa, pali zacnie, nie kopci.
Zastanawiacie się pewnie dlaczego - skoro to tak zajebisty silnik - firma Tecumseh upadła? No więc wszystko wygląda na to że firma w segmencie ogrodniczym splajtowała przez rozrusznik. Jednego roku wypuszczono partię, z niewłaściwie dociśniętym sworzniem sprężystym rozrusznika. Powodowało to że po kilku uruchomieniach rozrusznik przestawał działać. Zapadki się nie wysuwały. Drobna usterka, którą usuwało się w 15 minut. Ale to 15 minut na każdej kosiarce, na które dealerzy się nie godzili. W następnym roku nie zamówiliśmy ani jednej sztuki na Tecumsehu. Co się okazuje, wielu dealerów w Polsce i Europie zrobiło to samo. Więc jeżeli nagle, nikt nie chce kosiarek na tym silniku, to producent i importerzy są w "dupie". I co tu zrobić z kilkoma setkami tysięcy silników, których nikt nie chce. No właśnie. Tecumseh'a produkowano w USA, było to dość kosztowne. Z wielu zakładów został tylko jeden, który interwencyjnie produkuje jakieś tam części do silników używanych przez armię USA. Z firmy która mogła się śmiać z Briggsa, z uwagi na przewagę technologiczną nie zostało praktycznie nic. Miałem na warsztacie silnik kosiarki górnozaworowy z lat 80. To w zasadzie minimum 10 lat przewagi na Briggsem. Genialna i oszczędna jednostka.
Koniec, końców 15 grudnia 2008 zatrzymana produkcję wszystkich silników.
Witam.Kolego Krzysiu silniki Tecumseh są silnikami amerykańskimi ale, została sprzedana licencja do Włoch gdzie produkowano silniki tzw.Europejskie.Dlatego na wielu silnikach można było spotkac napis made in Italia. Zgadzam się z Tobą były to silniki naprawdę "idioto odporne". Nawet przy niskim poziomie oleju w skrzyni korbowo-tłokowej dzięki pompie oleju silnik pracował.Cóż dzisiaj już silników takiej jakości już się nie produkuje.
Irukard - bardzo ciekawa historia o firmie Tecumseh. Rzeczywiście ich silniki w kosiarkach były i nadal są dość trwałe, trochę gorzej im wychodziły większe silniki do traktorków (częste awarie rozrusznika i gaźnika).
Osobną sprawą która mogła się przyczynić do upadku firmy były skrzynie hydro. Skrzynie te były mało czułe i dość awaryjne w porównaniu do skrzyń Tuff Torq, zatem koło 2000 roku wszystkie Castelgardeny i analogiczne konstrukcje przeszły na Tuff Torq i do tej pory na nim bazują. Tecumseh jakby popracował wtedy nad lepszą konstrukcją, to może inaczej potoczyłaby się jego historia.
A oto dlaczego Tecumseh ma logo Indianina:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tecumseh
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 4 Maj 2014, 23:37
Jak dla mnie osobiście skrzynki robione przez tecumseh były skrzyniami mało awaryjnymi ale czasy nastały takie by montować hydro w traktorkach,
sam znam przynajmniej paru użytkowników co mają wiekowe traktorki na tych skrzynkach i działają.
Co to silników z pionowym wałem to mam już mieszane uczucia, tecumsech dość szybko się wycierał na tulei aluminiowej i robiło się jajo więc remont był niepołacalny - brak nadwymiarów w tłokach i pierścieniach
to moje subiektywne zdanie oczywiście możecie mieć własne uszanuję je
Troku - Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś, czy ja Ciebie źle. Mi chodziło o skrzynie hydrostatyczne Tecumseha, że były niezbyt udane. Jeżeli miałeś na myśli skrzynia manualne tej firmy, to również uważam że były bardzo dobre.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 4 Maj 2014, 23:51
myślałem oczywiście o manualnych skrzyniach, masz rację zbyt mocnego skrótu myślowego użyłem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum