Znalezionych wyników: 32

Poszukuję części do silnika elektrycznego montowanego w Viking Me 545, silnik 1600W o symbolu ATB BSRBF 075/2 C74.Jeśli ktoś miałby taki model, może być "spalony", to proszę o kontakt.

Chodzi mi konkretnie o tę aluminiową część obudowy - od strony noża, w której osadzone jest łożysko, numer seryjny tego elementu 391265

Chodzi mi konkretnie o tę :
http://allegro.pl/glebogr...6807496970.html
Widzę, że jest odpicowana pod sprzedaż, ale mam zaufanie do tej firmy.
Miałby ktos jakies dane techniczne tego modelu? Tam jest sprzęgło odsrodkowe?
Warto ją kupić? (nie jestem sprzedawcą, żeby było jasne)

Pozwolę sobie odwieżyć wątek - miał kto do czynienia z pilarką Hitachi CS40EA?
Nada się do lekkich prac wokół domu, w sadzie?

Szukasz tu na forum jeleni do brania udziału w licytacjiach na sknerusie? Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby się złakomić na te pseudo - okazje.
Bo jak rozumiem, to tam jest taka zasada, że wygrywa jeden, natomiast Ci, którzy nie wygrają licytacji tracą pieniądze. Jeśli się mylę, popraw.

Mam kosiarkę elektryczną Stiga multiclip o średnicy koszenia 50 cm, moc silnika to chyba 1600 wat. Sprawuje się bardzo dobrze przy regularnym cotygodniowym koszeniu.
Szukam zastępcę kosiarki elektrycznej asgatec ( z silnikiem 1800 wat o długości noża 50 cm) - jak na budżetową kosiarkę byłem z niej bardzo zadowolony, niestety, laweta nadaje się już tylko na złom.
Wydaje mi się, że są chyba jeszcze kosiarki elektryczne 45-50 cm i taką chciałbym kupić. Największe Vikingi mają chyba te 45 cm o ile dobrze pamiętam.

Może to być jakiś viking, coś w tym stylu, coś dobrego na lata. Średnica koszenia około 50 cm. Laweta z tworzywa abs ewentualnie aluminiowa. Z koszem na wyposażeniu.
Oferty tu, albo na pw.

Nie od razu maszyna niewiadomego pochodzenia musi być szrotem. Na dwoje babka wróżyla, czasami można się przyjemnie rozczarować. Wiem to z własnego podwórka - mam kosę stihl 120 fs, którą kupiłem jako nową z 16 lat temu. Założę się, że większość obawiałaby się jej kupić. A tą kosą wypalam w roku może z 5 litrów paliwa i jest w lepszym stanie niż niejedna mająca 2-3 lata.

No niestety, na nową mnie nie stać. U mnie kosiłaby jakieś 20 arów nieużytków kilka razy w roku, na płaskim terenie. Jeśli wygląd zewnętrzny może coś mówić o eksploatacji, to kosiarka nie wygląda żle, niestety nie znam jej pierwszego własciciela i nie wiem jak intensywnie była używana.

Mam okazję kupić taki model traktorka z silnikiem B&S. Sprzedawca mówi, że to jest ta sama firma, co Husquarna, tylko przeznaczona na inny rynek(?).
Niewiele słyszałem o sprzęcie firmy Partner - ma ktos z Was do czynienia z produktami tej firmy?

Może zapłon się przestawił?

Sprawdź jeszcze, czy nie masz lekko wgiętej do środka osłony noża, bo to dzwonienie to może być na skutek uderzania noża o osłonę

Ptrzecież te hipotetyczne 600 metrów, które wykoszę w tym samym czasie elektryczną, co spalinówką podałem jako przykład :mrgreen:

Bo spalinówka ma taką samą średnicę noża, jedyna różnica, to zapas mocy w spalinowej, który i tak byłby u mnie nie wykorzystany.

Nie wiem dokładnie, ile arów mam do skoszenia, ale koszenie ani jedną, ani drugą nie sprawia mi przyjemności. W każdym razie zajmuje mi to z 5 godzin tygodniowo.A następny fakt to ten, że koszę 3x taniej ;-)

Abstrahując od tego, ile kto spala w sezonie, to chyba zgodzisz się ze mną, że spalinowa w eksploatacji jest 3x droższa?
Jedyna zaleta spalinowej, to brak kabla, cała reszta jest albo porównywalna, albo na korzyść elektrycznej.

W moim przypadku silnik 1,8 kW, który użytkuję do tej pory w zupełności mi wystarcza (koszę raz w trygodniu). Jedyne, co mi przeszkadza, to tylny wyrzut- prosto na nogi i buty.
Więc pozostańmy przy 0,8 zł na godzinę, a żeby być precyzyjnym, dla silnika 1,8 kW wynosi 0,72 zł
0,72 zł x 5 godzin w tygodniu= 3,6 zł
3,6 zł x 25 koszeń w sezonie = 90 zł

Dla kosiarki spalinowej
2,3 zł x 5 godzin w tygodniu=11,5 zł
11,5 zł x 25 = 287 zł

Koszt używania kosiarki spalinowej (w moim przypadku, bez porównywania mocy) jest ponad 3 razy wyższy, nieprawdaż ?

Nie biorę pod uwagę kosztów wymiany oleju, jak również żużywanych się części, który to jest również na niekorzyść kosiarki splinowej.
Przy zastosowaniu wylącznika różnicowo- prądowego ryzyko porażenia prądem jest bliskie zeru , jedyna wada, to ten kabel, ale nie mozna mieć wszystkiego;)
No i ten tylny wyrzut jest upierdliwy,zastanawiam się, czy gdybym wyciął w obudowie z boku otwór, a zaśłepił ten z tyłu- to chyba trawa wylatywałaby bokiem, prawda?

Znacie może jakieś kosiarki elektryczne, które miałyby boczny wyrzut trawy, ze średnicą noża około 50 cm?
Póki co, znalazłem jedną- stiga multiclip e50.

Kosiarka nie musi mieć funkcji mielenia, nie musi mieć stalowej obudowy, priorytetem dla mnie jest silnik elektryczny, boczny wyrzut i duża średnica koszenia.

Odświeżę temat- taki ściągacz (rozumiem, że do koła magnesowego w mf70) mozna zamówić wysyłkowo w sklepie Agromasz (tel 504267113), oni prowadzą części do tego ciągniczka.
Dziś zamawiasz, a jutro masz kuriera z zamówionymi częściami w domu.

Do ciągniczka mf70, kupię.

Ten WOM to wałek zdawczy?
A orientujesz się może, czy pod ten wałek bądą pasowały każde kosiarki listwowe (innych producentów), czy tez bedę musiał szukać listwówki Hondy?
Co do glebogryzarki, to w tym ciągniczku zdejmuje się chyba koła z osiami i zakłada w to miejsce noże, choć być może można do tego WOM przymocować glebogryzarkę innej konstrukcji, która będzie jakby- za- ciągniczkiem?

Generalnie chodzi mi o jakiś mikrociągnik jednoosiowy, który mógłby współpracować z kosiarką listwową i glebogryzarką.

Rozglądam się po allegro i uwagę moją zwrócił ciągniczek honda f800.
Mocowo chyba ok, nie wiem tylko, czy można podpiąć pod niego kosiarkę, a jeśłi tak, to czy to musi być kosiarka listwowa hondy, czy spasuje każda inna?
Czy mieliście do czynienia z tym ciągniczkiem i czy wart jest zainteresowania?
A może macie inne jakieś propozycje?

Stan techniczny bdb, na wyposażeniu głowica żyłowa plus szelki nie oryginalne.
Wygląd zewnętrzny- dobry, na życzenie fotki. Cena 1500 plus przesyłka.
Powód sprzedaży- ten potwór jest za ciężki jak dla mnie, przyzwyczajonego do fs120.

ps trzeba kliknać w fotke, bo na tej miniaturce kolor jakiś dupiaty wyszedł;)

Na allegro kupisz roczną0 dwuletnią kosę stihl fs550 za 1450 zł, taką zrobisz juz wszystko.Kupiłem niedawno, w świetnym stanie roczną,dlatego polecam.

Dziękuję , Henry, za informację. A co do tego, jak sprawdzić wiek kosy- zasięgnąłem języka- na korpusie silnika jest wybity 9 cyfrowy numer, po ktorym można sprawdzic za pośrednictwem Stihl PL rok rodukcji. Problem w tym, że nie udało mi się go znależć, może ktoś będzie wiedział, gdzie konkretnie szukać tego numeru?

[ Dodano: 25 Maj 2010, 19:20 ]
Już wiem, o jaki numer chodzi i gdzie jest umiejscowiony, może komuś sie przyda:

okazało sie, że zostałem wprowadzony w błąd przez sprzedawcę, kosa nie pochodzi z 2008 roku. Przedstawiciel Stihl w osobie b. miłego pana sprawdził, że kosa nie została sprzedana przez Stihl Pl, a rok produkcji.........2009 :lol:

Swoją drogą dziwię się, że ktoś pozbył się takiego sprzetu po jednym sezonie.

Ja pierdziule- przyszła dziś do mnie kosa fs550. Bydlę jednym słowem. Do tej pory miałem do czynienia z fs120. Szok, mówię wam.Jedyne, co mnie martwi, to jej waga- wymaga dużo wysiłku przy koszeniu głębokich (2metry) rowów melioracyjnych.

Nie chodzi mi o głowicę żyłkową, tylko o porównanie stalowego trójzęba z czymś takim:

http://www.google.pl/imgr...%26tbs%3Disch:1

Macie jakieś doświadczenie i porównanie w koszeniu wysokich traw trójzębem w porównaniu z takim czymś o 4 ostrzach?Co byłoby lepsze?Kupiłem kosę z samą głowicą, pasowałoby cos dokupić, a nie chciałbym uczyć się na swoich błędach;)

Pewnie masz za słabą sprężynę w głowicy i reaguje na kazdy kontakt z ziemią.

Witam.

W jaki sposób można określić wiek tej kosy, nie mając do dyspozycji żadnych papierów, naklejka na rurze również została wytarta.
Wiem tylko, że ta seria jest produkowana od 1997 roku, a sprzedawca na all twierdzi, że jest z 2008 roku.
I drugie pytanie- sprzedawca w sklepie utrzymuje, że używając kosy należy trzymać ją cały czas na najwyższych obrotach, żeby silnik osiągnął właściwą temperaturę, która umożliwi całkowite spalenie oleju zawartego w paliwie, który to nie będzie się osadzał w tłumiku i zatykał wydechu. Prawda to czy fałsz?;0