Znalezionych wyników: 602

Trwała, z rozrusznikiem do 2 tysięcy. A po co ten rozrusznik? Żeby kobieta umiała odpalić? A jak się zepsuje to też będzie umiała? A jak się akumulator rozładuje, to też sobie poradzi?

El. start to fajny bajer, w przypadku dobrych silników nawet mocno bezawaryjny, ale takie kosiarki zaczynają się od 3000 w górę.

Jak kupisz z silnikiem B&S Ready Start to nawet 90 letnia babulka odlali ten silnik. Jak chcesz wydać 2k to lepiej na porządny silnik, a jeśli się uprzesz na el. start (zrozumiałe, niektórzy lubią takie gadżety) to dorzuć jeszcze tysiaka.

Biorąc pod uwagę, że kosiarkę kupujesz co 10 lat, masz 100 zł rocznie, miesięcznie 8 zł za święty spokój.

Jaja sobie robicie z użytkowników koledzy? Jaki korek? Od 5 lat nie ma korków zlewowych w kosiarkach.
Olej wyciągasz odsysarką, albo umiejętnie wylewasz tym samym otworem, którym wlałeś.

Kupować!!! Co trzy lata nową! Bo żal by było dołożyć 100 zł raz na 10 lat i mieć święty spokój z częściami i serwisem.

No i pojawiły się pytania, więc odpowiem.
Tak, postawię Stige w pionie. Zrobię to sprawniej niż alko bo pałąk jest na silne klipsy a nie motylki. Mam z przodu rączkę do ustawienia w pionie i specjalne łapy z tyłu żeby stabilnie stała.
Przy murku również dokoszę gdyż jedna strona korpusu wystaje poza oś kół, właśnie po to.
To są standardy drogi Leszku, może nie dla alko, dlatego się tak tym chwalą.

Mocniejsze rączki napisałem dlatego, że tak jest. Poproszę o średnicę pałąka alko, podam Stigi, porównamy. Proszę tylko nie zniżać się do poziomu Janka i nie pisać że alko ma twardszą stal czy hartowane rączki. Zróbmy to porównanie poważnie.
Przekonywać która maszyna lepiej nabija kosz można, ale to bardzo płynny termin. Ja wykonam ten test tak,że Stiga nabije mocniej a Ty tak, że alko zrobi to lepiej. Gwarantuję.
Jeśli mówisz że alko ma kosz o 10 L większy to jest konkretny argument ( Janek pewnie ma orgazm gdy go zakłada), ale ja mam inne pytanie. Wyjmiesz kosz bez przekładania z ręki do ręki? Pomiędzy rączkami? Serio pytam bo nie sprawdzałem tego w porównywanym modelu. W stidze wyjmę i jest to ułatwienie. Zwłaszcza dla trochę słabszych osób.

Janek to nie uleczalnie chory z nienawiści człowiek. nienawidzi, że nie wszyscy ludzie mają zaściankowe poglądy i szukają logicznych rozwiązań.
W zasadzie nikt go nie traktuje poważnie, ale musi swoje napisać. To jak reklama na Polsacie. Musi polecieć i tyle.

Jak to na loncina nikt złego słowa nie powie? a Janek? chyba, że lonciny sprzedawane w jego sklepie to jakaś limitowana wersja usprawnionych jednostek.

albo po staremu, janek wychodzi z założenia: nie znam się to się wypowiem.

Wracając do tematu, Lonciny to bardzo dobre silniki, niezależnie na jakiej kosiarce zamontowane.
Tu masz odpowiednik Stiga:
https://www.stiga.pl/skle...ombi_53_sq.html

Stiga ma mocniejsze rączki i przekładnię z płynnym startem. Poza tym to identyczne kosiarki.

Z wypowiedzi sprzedawców Snappera rozumiem, że jeśli AGS wyprodukuje traktor dla Snappera to jest to najlepsza rzecz na świecie, i tylko wybrani dealerzy sa godni to sprzedawać, jeśli już ten sam AGS wyprodukuje ten sam traktor dla OleoMaca to już syf, kiła i mogiła.

Kudre, logika dość specyficzna dla Radomia.

Piotrze, jak pisałeś, szukając w pewnej klasie maszyn, naprawde różnice są są nieznaczne i nie mają wielkiego wpływu na satysfakcję z produktu. oczywiście są jednostkowe produkty, które są bublem produkcyjnym, jak John Deere 305R.

Każdy producent chciałby mieć swojego dealera w każdym mieście, więc te opowieści, że jakaś marka nie chce mieć dealera bo utrzymuja swoja sprzedaż na limitowanym, ekskluzywnym poziomie to bujda. To samo z gwarancją. Zadzwoń proszę do jakiegoś dealera w odległości 100km i powiedz,że chciałbyś zgłosić urządzenie do przeglądu/ gwarancji. Od razu się odechce kupować maszyn przez internet albo z odległych punktów.

Sprawdź poziom oleju w skrzyni korbowej. Podejrzewam, że będzie go za dużo i będzie rzadszy. Jeśli się mylę, daj znać, będziemy myśleć dalej.

Tecumseh to akurat robił bardzo dobre silniki zawsze. Inna sprawą, że użytkownicy je wykańczali. Jak ktoś wymieniał olej i nie jeździł po pochyłościach, to tecumseh służył lepiej niz BS.

Pompa oleju w tak małym silniczku, rewelacja, tylko wymagała regularnej wymiany oleju. Ale kosiarka to "zło konieczne", więc olej się wymieniało jak silnik nie równo pracował, czasami raz na 5 lat. Korbowody pękały, cylindry się zacierały i opinia poszła, że silniki słabe.

A o nowych BS to nie wiem co myśleć. To zalecenie o nie wymienianiu oleju może świadczyć zarówno bardzo źle o silniku, jak i bardzo dobrze. Bo jeśli silnik pali tyle oleju, że wystarczy dolewać aby zachował w miarę świeży olej, to będzie niedobrze. Jesli natomiast tak wzmocniono cylinder, tłok i korbowód, że wytrzymają pracę na starym oleju, to świetnie.

Wykręć świecę, spróbuj ponownie i daj znać czy dalej się blokuje.

Toż właśnie zaproponowałem. Powtórzę:
http://www.ikosiarki.pl/s...0-s-b-p-55.html

W tym roku wszytskie 253T przyszły na Kohlerach.

Dobry, porządny traktorek, produkowany przez AGS. Bardzo solidna konstrukcja, noże na pasie zębatym. Silnik Loncin. Jedni go akceptują inni nie.

Panie Piotrze, cytuję "Stiga oferuje więcej za tą samą cenę i ma mocniejszy silnik, pytam więc co wybrać". Nie sądzę, żeby ktoś na forum odpowiadał na pytania retoryczne.

Kawasaki jest japońskim silnikiem, nie słyszałem o zastrzeżeniach do japońskich silników. Może tylko tyle, że części drogie. Tylko co Pana obchodzi cena części, skoro kupuje Pan nowy traktor i jeśli będzie Pan dbał o silnik (koszty przeglądów takie same jak w B&S) części nie będą Pana interesować.

Przyjrzyj się również kosiarkom Toro. Mają korpus przystosowany do mielenia i doćć sprawnie zaślepia się wyrzut w przypadku stosowania zaślepki. Ich system Recycler to naprawdę dobrze zmielona trawa.

Jeśli nie przeraża Cie cena w granicy 3k, to przyjrzyj sie modelom Vikinga MB650 VM z zaślepką do mielenia oraz podwójnym nożem. To samo mają modele Stiga Twinclip, cena odrobinę niższa ale kosiarki również warte zainteresowania. Zobacz jak wygląda taki nóż:
http://www.ikosiarki.pl/i...20H_detail3.jpg

To chyba najlepiej mielące kosiarki z funkcją koszowania w przystępnej cenie.

Kosiarka 4,5 6 funkcyjna to bzdura marketingowa. Są trzy możliwe funkcje kosiarki:
koszowanie, mielenie, wyrzut na trawę (boczny lub tylny). Jak ktoś ma bujna wyobraźnię to i regulację rączki podepnie pod kolejną funkcję.

Dobra, prosta, mocna kosiarka, ale wymaga podwyższenia obrotów po dotarciu się silnika. W przeciwnym razie słabo napycha kosz. To żadna filozofia, sprzedawca zrobi Ci to w ciągu 5 minut.

Przepraszam, obecny model X135 ma V-Twin.

Jest sporo opisów nt modeli X155 oraz 6102HW. Różnica między nimi taka, że mają węższe o 10 cm agregaty i relatywnie odrobinę słabsze silniki, ze względu na mniejsze obciążenie przy koszeniu.

Po cóż dublować temat, skoro opis będzie wyglądał identycznie. To nie auta, gdzie większa moc przekłada się na osiągi i zachowanie pojazdu. Prawdą jest, że użytkownicy po zakupie zapominają o forum i wrażeń nie opisują, ale różnice między tymi modelami, oraz zalety poszczególnych rozwiązań, opisane są szczegółowo.

Mała moc bo i obciążenie nieduże. Agregat 84 cm, sam traktorek nieduży, waga 160 kg.

Używki są sporo tańsze, ale jeśli nie znasz pochodzenia maszyny, wysoce ryzykowne. pamiętaj, że części do używanych traktorków w górnej półki są dość drogie.

Deere ma silnik jednocylindrowy.

Poza tym o tych modelach jest naprawdę sporo na tym forum.

Śmieszne, że jeszcze ktoś wierzy w te historie, ze niemiec płakał jak sprzedawał.

Handlarze jeżdzą po Niemczech, skupują traktorki od firm komunalnych, biorą z wystawek. Malują, nalepiają dywaniki i wciskają kit o szlachetnym pochodzeniu.

Jeśli prywatny użytkownik miał ten traktor to MUSI mieć papiery, dowód zakupu, kartę gwarancyjna. Mozna to sprawdzić. Rok produkcji jest wybity na silniku i nie da się tego zetrzeć.

Jeśli wszytsko się zgadza, może trafiłes dobrą ofertę. Podejrzewam jednak, że jest inaczej. Zacznie sie kręcenie o zamokniętych dokumentach, o przełożonym silniku i inne bajki.

Powodzenia

Bardzo dobry.

Jeśli napędu nie wymagasz, zdecydowanie najprostszy Viking będzie dobrym wyborem. 248 to sprawdzona i trwała konstrukcja.

Osobiście bym wziął coś spoza linii ekonomicznej, ale wypadało by dorzucić przynajmniej te 100 zł. Kosiarki nie zmienisz póki będzie pracować, więc opłaca sie dołożyć parę groszy, żeby konieczność kupna nowej odsunąć w czasie. Przejrzyj model Stiga Combi 48, na silniku GGP. Sam mam taki silnik na mojej starej kosiarce, już 6 sezon zaczynam i będę go bronił. to bardzo dobry silnik. Mocny i oszczędny. Do tego trwały jak na razie, a to już 5 sezonów za nim i zero wkładu, poza olejem.

Konrad jasno opisał, silnik sprawdza się niemal zawsze, bo jest dopasowany do obciążenia.

Unikaj ryzyka, czyli marketowych wynalazków jednosezonowych, postaw na firmę, z siecią serwisów.

To bardzo dobry sprzęt, jesli mówimy o nowym egzemplarzu. Jeśli o używanym, bez historii, wręcz przeciwnie.

Podstaw inna świecę lub cewkę, bo z tego co piszesz nie masz iskry w każdym cyklu. raz podaje, raz nie, stąd te strzały.

Oczywiście, matematyka się jak zwykle myli wobec Twojej wiedzą. Naturalnie.

Jeśli trawa przerasta to dlatego, że się nie kosiło regularnie. Koszenie trwa dłużej, ale jest rzadsze. Większość ludzi matematykę traktuje poważnie, Ty nie musisz, Twój wybór. Wiesz lepiej, trzymaj się tego, jeśli Ci z tym dobrze.

Wchodzi człowiek do salonu dajmy na to Fiata. Szuka dostawczaka. Myślał nad Ducato. Na nieszczęście Janek38 jest dzisiaj sprzedawcą. Na pytanie o modele Ducato, oraz Scudo otrzymał taką informację:

Panie, po co Ci takie wielkie auto, Pandę weź! 10 razy obrócisz i to samo dowieziesz. W razie czego na dach coś tam położysz. Wspomaganie jest bez sensu, bo przecież ludzie latami bez tego jeździli. Klima? Chyba Pa żeś zwariował, okna se otwórz.
Panda jest najlepsza bo jest tańsza. Zresztą wszyscy co sprzedają coś innego, to oszuści są i bzdury gadają.

Taki jest mniej więcej sens zapytać się Janka38 o cokolwiek.

McCulloch i Hqv to te same traktory. Stiga podobna w tym modelu do nich, a małą ale istotna różnicą. Posiada wielokrotnie juz opisywany przeze mnie agregat tnący na pasku zębatym. Znacznie lepszy efekt koszenia. Z tych co podałeś Stiga będzie najlepszym wyborem.

Konrad, w opony zimowe nie wierzyłem póki nie zobaczyłem jak to działa. Pierwszy to wprowadził Ariens, potem inne firmy. To naprawdę sie sprawdza lepiej niż łańcuchy i nie niszczy kostki brukowej. Gdyby dociążyć traktory bardziej, pewnie łańcuchy były by pewniejsze, ale przy tych niskich wagach, zimówka daje rade lepiej.
Jeżeli chodzi o hydro, to nie narzucam wyboru, ale osobiście uważam, że to najważniejszy element maszyny. Wygoda jaką daje taka przekładnia jest bez porównania z manualami i w zasadzie nie ma możliwości uszkodzenia jej przez nieuwagę.
A co do ledów, to masz rację, to takie elementy, które podnoszą cenę a nic nie wnoszą do jakości pracy. Niestety w tym kierunku idzie rynek, że design zaczyna mieć niekiedy decydujący wpływ na decyzję o wyborze. Ważne, żeby nie był kosztem jakości, jak w przypadku niektórych chińskich wyrobów.

Kolego Mollo, Iseki nigdy nie produkowało traktorków z silnikami benzynowymi. to co podałeś to produkcja Castelgarden, dla Iseki. Możesz ten model znaleźć w kolorze czerwonym, żółtym oraz właśnie niebieskim. Ogólnie bardzo trwała konstrukcja, ale musisz zacząć od wymiany oleju w skrzyni. W tym modelu jak dobijesz do 600-800 mtg to już masz skrzynię do wymiany. Jak wymieniasz olej co 400, powinna być bezproblemowa.

W przedziale 8-10 k, nie masz zbyt dużego wyboru. Zwłaszcza jeśli kobieta ma obsługiwać, ważna jest przekładnia hydrostatyczna, to po prostu wygodniejsze i trwalsze rozwiązanie niż transmatic.

Ze swoich polecam Stigą Estate 3084H (silnik B&S, przekładnia Hydro). Zaraz rozpęta się burza, że każdy zna jakiś model który jest lepszy, choć kosztuje prawie dwa razy tyle. Pewnie to prawda, ale wybieramy w tym konkretnym przedziale. Przejrzyj forum, jest tu sporo opinii osób, które zakupili ten model i są zadowolone. Do odśnieżania nadaje się dobrze, łatwy montaż pługa, dostępne opony zimowe, nie trzeba zakładać łańcuchów.

Chciałbyś pompę oleju do pracy na skosach, czy po prostu pompę oleju, bo ktoś podrzucił info, że takie silniki są lepsze?

Każdy silnik z filtrem oleju posiada pompę, ale nie ma to nic wspólnego z koszeniem na pochyłościach. Do takich prac przeznaczyłeś za mały budżet. Potrzebujesz urządzenia z silnikiem B&S Vanguard, przekładnia najlepiej hydrostatyczna z blokadą dyferencjału najlepiej.

Czeskie traktory (występują w Polsce głównie jako produkty Oleo-Mac, Snapper, Toro, Karsit, AGS, w niemczech nie znam rynku) posiadają blokadę dyferencjału, oraz w topowych modelach silniki Vanguard. Jednak ich system noży na pasku zębatym jest dość wrażliwy na uderzenia w przeszkody, dlatego nie bardzo nadają się do koszenia rowów.

Najprościej jak można, bo widać inaczej nie zrozumiesz:

Rok ma 52 tygodnie. Wyłączasz z koszenia 4 miesiące, czyli 16 tygodni. Zostaje 36.

Prawidłowo dobrana kosiarka, na potrzeby domowe, to taka, co pozwala skosić dany teren na jednym zbiorniku paliwa, czyli około godzina. Zakładając, że w okresie maj-czerwiec kosimy dwa razy w tygodniu, ale wrzesień-listopad już co dwa tygodnie, możemy uznać, że raz w tygodniu pracujemy kosiarką w okresie wegetacji trawy. (niestety praktyka pokazuje, że jest to znacznie rzadziej)

Wychodzi na to, że dobrze dobrana kosiarka pracuje od 30 do 50 godzin na rok.

W jakim temacie byś się nie wypowiedział, udowadniasz, że lubisz gadać choć nie masz pojęcia o czym. Daruj, wstydu oszczędź.

Panowie, te krytykowane kosiarki, jak sam zauważyliście są na rynku od lat 90, w prawie nie zmienionej konstrukcji. To jedyne kosiarki (prócz Kynasta), które pomimo cienkiej obudowy wciąż wracają na serwis, bo kółka pokrzywione, silnik już faluje, ale cały czas działają i koszą. Faworyty po 5 latach wyglądają gorzej od tych prostych, ale bardzo trwałych konstrukcji Stigi. Ponadto, po 20 niemal latach wciąż można do nich kupić ośki kół, koła, adaptery noża, noże, linki.

Przy całej sympatii do Hortmasza (naprawdę bardzo podoba mi się współpraca z nimi), mieli 10 lat temu świetną kosiarkę World 6.0. potężna, twarda, niezniszczalna. Miażdżyła Stigę pod każdym względem, sprzedawała się super i trwała lata. Jednak po jakimś czasie skończyły się linki napędu w Sierniewicach, bo fabryka w Chinach już ich nie robiła. To samo z kołami tylnymi (bardzo duże trwałe koła). jednak po kilku latach serwis do tych maszyn, (poza silnikiem, B&S IC) jest skończony. Nie wiem czy pamiętacie te czasy i te maszyny, ale ja owszem. Teraz tłumaczę klientom, że niestety od innych nie pasują częsci, niestety na ile się da dorabiamy, przerabiamy, ale często kończy sie to sprzedażą nowej jednostki. Dla mnie super, tylko klienci mają mi za złe, że im sprzedałem coś, do czego nie ma części.

Pewnie też się kiedyś przekonasz, że dobre maszyny, produkowane seryjnie przez krótki okres mają ograniczony dostęp do częsci i gdy Ci klient nawrzuca kilka słów, sam się przekonasz, że warto myśleć w przód.

leszku, na spokojnie. napisałem, że Cedrus wprowadza na rynek produkty najwyższej jakości, więc pytanie czy ich kosy, glebogryzarki, czy rozdrabniacze są lepsze od Stigi jest pytaniem retorycznym. Pisałem, że z obsługą posprzedażną w swoich punktach dealerskich na terenie kraju Stiga jest w stanie zapewnić pełniejszą obsługę. Oczywiście zależy to od konkretnego punktu, ale dostęp do częsci bezsprzecznie duże firmy mają lepszy.

Gdy urządzenia specjalistycznego szuka firma zajmująca się zielenią, zazwyczaj polecam towar specjalistyczny, czy to z Cedrusa, Stihla (w przypadku 2T), Iseki, Toro czy Active. Natomiast gdy klient szuka urządzenia na 50 mtg/rok w zupełności wystarczy maszyna Stigi czy OleoMaca, bo jest dobrze zrobiona (z pewnością solidniej niż Lidery i Faworyty) i ma naprawdę dobre zabezpieczenie w serwis.

A to, że polecam Stigę skoro się na nią zdecydowałem, to normalne. Trzeba być niespełna rozumu, żeby się spodziewać, że idąc do salonu Seata, sprzedawca poleci Fiata albo Forda.

Każda marka ma swojego nabywcę, inaczej nie sprzedawało by sie tyle marek proszków do prania, pasty do zębów, telewizorów, motocykli i samochodów. Ja zdecydowałem się na Stihla, Stigę jako produkty dla domowych użytkowników i potrafię ten wybór obronić. Staram się dobrać urządzenie do potrzeb. Nie krytykuję za ostro konkurencji, ale zachwalam mój wybór, podając konkretne argumenty. Nie dziwię się, że ktoś kto nie zna rynku, albo jest nie wyspany, o konkurencji mówi "chiny", cokolwiek by nie wskazywał. Taka małość niektórych ludzi.

Jak sami często przyznajecie, mało trafia Stigi na Wasze serwisy, choć na rynku jest ich sporo. Świadczy to że albo klientów dobrze instruujemy, albo sprzedajemy dobre produkty. Nie mam pretensji, że ktoś kto nie sprzedaje Stigi jej nie poleca, bo po pierwsze niewiele o niej wie, a po cichu każdy liczy na jakąś sprzedaż, poza doradzaniem. Natomiast krzyczeniem, że Stiga jest zła, bo TAK, albo bo janek tak powtarza od lat, jest głupotą. Janka w zasadzie nikt poważnie nie traktuje, ot po prostu jest. Sporo takich ludzi mamy w kraju, wystarczy włączyć tv, net, radio. Zawsze znajdzie się ktoś kto uważa, że "nie znam się, to się wypowiem" to jego motto.

Niestety o Stidze złe opinie piszą sprzedawcy, którzy nie otrzymali od Stigi autoryzacji. Proszę poszukać opinie użytkowników, które negatywnie świadczą o jakości marki.

Firma Cedrus, pomimo bardzo dobrego zaopatrzenia w częsci, nie jest w stanie zapewnić ich w takim stanie jak GGP. Kwestia rozmiaru i możliwości finansowych. Osobiście bardzo kibicuję Cedrusowi, bo starają się dostarczyć zawsze najwyższej jakości produkt i obsługę, ale trzeba mieć umiar w porównywaniu.

Taki Stihl, Stiga, zawsze będą o krok z przodu w porównaniu z prywatnymi importami maszyn.

Drodzy koledzy, gdybyście mieli taki poziom wiedzy jak pieniactwa, bylibyście super doradcami, niestety jest jak jest.

Do każdej mojej propozycji, czy to Stigi, czy Vikinga, czy Toro, czy innych marek (przejrzyjcie forum, polecam różne firmy) podaje konkretne argumenty, biorę pod uwagę dostępność serwisu, części, potrzeby klienta (na tyle na ile klient zdecydował się je podać) oraz zakładany koszt.

Nie da się wytłumaczyć logicznie czym kosiarka z 5 funkcjami, z mocniejszym silnikiem, z bajerancką obudową, różni się od tej prostszej w tej samej cenie, jak tylko jakością materiałów. Koszt dystrybucji jest podobny, marże hurtowe również. Transport z Chin nawet droższy od tego europejskiego. Pozostaje cena materiałów i to jest klucz do zrozumienia jakości kosiarki.

Niestety spora część "doradców", co roku poleca inny towar, bo dostali inne katalogi, w oko wpadła im nowa konstrukcja. Za mało macie niestety doświadczenia, żeby rozsądnie podejść do tematu.

Leszku, nie tylko trwałość się liczy, ale i łatwość użytkowania, a potem dostęp do części. Mnie się osobiście Wiebangi bardzo podobają. Trwałość, rozwiązania super, kopie najlepszych rozwiązań od konkurencji, ale... No właśnie ale jak z obsługą posprzedażną? Zamów sobie linke do napędu, zębatki kół, dźwignię załączania napędu. Te elementy moga ulec uszkodzeniu całkiem przypadkowo. A nawet specjalnie jak ktoś ułamie, to powinien mieć możliwość dokupienia. Tego się obawiam przy Weibangu, dlatego do sprzedaży podchodzę ostrożnie.

Jednak zapytać na tym forum daje tyle co walnąć się młotkiem w palec. Argumenty z d... wyssane. Odpowiedzi na zasadzie wybierz A, bo ja tak uważam, zresztą A i B w chinach robione.

Prawda jest taka, że Faworyt, pomimo ładnego wyglądu, faktycznie jest robiony w Chinach. Żeby uzyskać tak ładna i wypasioną w funkcję kosiarkę, trzeba było odchudzić jakość do tego stopnia, żeby tylko przy sprzedaży trzymała się w kupie.

Prawdą jest fakt, że Stiga w całości jest składana w Słowacji (poza silnikiem). Posiada gwarancję 3 letnią i jest taka uboga, bo w tej cenie nie da sie zrobić super kosiarki, która wytrzyma choćby te założone przez producenta 400 mtg (8-10 lat).

Choćby powyższe świadczy, że wybierając rozsądnie należy brać pod uwagę fakty, a nie subiektywne opinie sprzedawców.

Warto również pamiętać, że kosiarki w cenie ok 1000 zł nie można w ogóle porównywać do Vikingów, czy Active, bo te firmy nastawiły się na produkcję jedynie trwałych i jak najbardziej bez awaryjnych kosiarek, które muszą kosztować tyle co kosztują.

Z drugiej strony posiadacz małego prostego ogródka będzie w pełni zadowolony z niewielkiej, lekkiej ale trwałej kosiarki, bez wodotrysków, a wykonanej solidnie, z dobrym zapleczem serwisowym.

Gdyby to kogoś interesowało, z tych dwóch ww. kosiarek, ja wybrałbym Stigę (osobiście dołożyłbym do modelu Combi 48S).

Wypytać handlarza używkami co było robione? Zabawne. Równie dobrze możesz założyć, że Niemiec płakał jak oddawał szrot. Jeśli kupować używkę to tylko od znajomego, gdzie znamy historię maszyny, albo z mechanikiem, który jest w stanie ocenić stan faktyczny.

Akurat rynek nowych kosiarek to wcale nie takie bagno. Cóż z tego, że jedni produkują dla innych. Pomieszanie producentów powoduje, że nie można ustalić jednoznacznie czy dana firma jest ok czy nie. Jedno można ustalić na pewno. Kupując tani marketowy produkt za 1000 zł, dostajesz tanią byla jaką kosiarkę o wartości ok 1000 zł. Da się nią skosić trawę, to na pewno. Ale komfort, trwałość i obsługa posprzedażna to juz zupełnie inna bajka.

Kupując droższą kosiarkę, otrzymujesz produkt lepszy gatunkowo, z dostępem do części zamiennych, często też pracujący szybciej i dokładniej niż tani marketowy szit.

A to, że kolory są inne, albo naklejki, to jedynie daje możliwość wymądrzania się w necie. Nie rynek kosiarek, a internetowe mądrości to "niezłe bagno".

Znajdź dobrego sprzedawcę, takiego co na rynku jest przynajmniej 10 lat, odwiedź go (chętnie pogada, bo całą zimę nudzi się jak mops) i dowiesz się wszystkiego.

janek, zauważyłeś, że mało kto Ci odpowiada? wszyscy Cie ignorują, nikt nie bierze na poważnie Twoich postów, a Ty dalej się wcinasz do każdej rozmowy.

Nie chciałbyś sobie pisać bloga? Będziesz szczęśliwszy i nie będziesz irytował innych swoimi "mąrdościami". Taki blog, tylko dla wyznawców Twojej nieomylności. Pomyśl o tym.

Makita powiadasz? Przez Makitę produkowana?

Napisz lepiej kto jest producentem, skoro już tak zachwaliłeś.

kolego sangoku, temat toro zdechł, bo był opisywany juz wiele razy. argumenty za Toro możesz znaleźć na tym forum z łątwością.
Argumenty przeciw MTD, czy tam WOlf Garten również. Piękne kosiarki do prezentowania na wystawach sklepowych lub ulotkach. Gorzej jak ktoś zechce do koszenia tego używać.

Ale jak pisałeś, Twoje pieniądze, Twoja kosiarka, Twoje nerwy lub Twoja satysfakcja.

Jeśli kupujesz od prywatnego użytkownika, warto sie zainteresować tematem. Jeśli sprzedawca ma tego więcej i zajmuje się handlem używkami, trzeba być niespełna rozumu, żeby brać pod uwagę taki zakup.

Witaj

Z tych co napisałeś, wybrałbym Stigę, nie dlatego, że jestem dealerem Stiga, ale ze względu na rozsądek.

NAC, kto wie co będzie z częsciami, każda partia produkowana w innej fabryce. Ryzyko.
Castelgarden, trochę za mały silnik wg mnie.
Ryobi, to co z Nacem, wyprodukować i sprowadzić łatwo, a potem nie wiadomo do kogo się zgłosić ws części.

Zostaje Alko, Stiga i OM.
OM parametrami najlepszy, najszerszy, najmocniejszy silnik. Jednak osobiście wolałbym Stigę, bo: dostajesz zaślepke do mielenia w standardzie, a to bardzo wygodny tryb koszenia. Dealera Stiga masz na każdym rogu niemalże, co ułatwi późniejszą eksploatację. Obudowy ocynkowane, trwałe. Przednia oś solidnie zamocowana.

Z tych trzech wybór jak między Skoda a Seatem. Jakoś podobna, komfort też. Co kto lubi. Osobiście brałbym Stigę.

Jeśli jedyna czynność jaką wykonałeś to wymiana piasty, to albo nie nałożyłeś paska napędu na piastę, albo zakupiłeś niewłaściwą piastę, z mniejszym kołem pasowym.

Wątpliwe jest to, że na załączonym napędzie (przy wyłączonym silniku) nie możesz pchnąć kosiarki do przodu. Tak nie powinno być. Na pewno w nowej tak nie było.

Nie starasz się czasami uruchomić kosiarki bez noża? Zakładam, że nie.

Wymień świecę na champion J19LM, wlej czyste, świeże paliwo, zdemontuj filtr powietrza. Uruchom.

podaj kolego email do siebie, wyśle Ci katalog. co bedziesz potrzebował, nie widzę problemu, żeby wysłać.

Wał krzywi sie u dołu, nie u góry.

Jak cewkę ustawisz do magnesów, to nie będzie sie klinowało.

Włóż sobie drewniany klocek pod nóż, nałóż nasadkę na śrubę od góry, na dźwignie nasuń rurkę i nie ma mocnych. odkręcisz na pewno. To taki domowy sposób, ale daje radę.

Jeśli nie dasz rady, nie szarp sie zanim nie utniesz sobie czegoś, lub nie uszkodzisz koła magnesowego. Zawieź do jakiegoś serwisu.
Pamiętaj, że ściągając koło magnesowe bez odpowiedniego ściągacza, możesz je uszkodzić. to delikatny, aluminiowy, dość kruchy element. Skoro masz taki problem ze śrubą, to spodziewałbym się podobnego przy demontażu koła.

3092 to nie tylko mniejszy traktorek ale też niższa klasa.

przekładnia Hydrogear
gumowy fotelik z niskim podparciem
małe końcówki drążka kierowniczego
jednocylindrowy silnik

nie są to wady, a cechy. To wszystko jest wygodne i pracuje dobrze, jednak 6102

przekładnia TuffTorq K46
fotlelik z wysokim podparciem
grube końcówki drążka kierowniczego
dwucylindrowy silnik
kokpit z wyświetlaczem

To juz komfort koszenia. Oznacza też dłuższy czas eksploatacji.

No i przerabiany wielokrotnie układ tnący na pasku zębatym występuje w modeli 6102, 3092 ma standardowy układ na pasku klinowym (noże na siebie nie zachodzą).

Nie ma prostych wyborów, ale Twoja sytuacja jest bardzo komfortowa. Poruszasz się w klasie bardzo dobrych maszyn i cokolwiek wybierzesz, spełni Twoje oczekiwania. Dobierz po parametrach, które sa dla Ciebie najważniejsze, co Tobie najbardziej uprości koszenie.

- Szerokość koszenia, jeśli to duże proste obszary.
- Minimalną wysokość, jeśli chcesz wizytowy, gęsty i krótko przycięty trawnik.
- Waga i wytrzymałość, jeśli teren jest wyboisty i traktor będzie się tłukł podczas koszenia.
- Kompetencje lokalnego dealera, bo z nim będziesz współpracował po zakupie.

Piotrze, z Twojej wypowiedzi zrozumiałem, że Stiga (poza wagą) ma same plusy, ale nie polubiłeś sprzedawcy (głównie za to że nie chciał na siłę wyszukać wad Stigi, których mógł nie znać, jako sprzedawca, a nie operator). Cóż, w tej sytuacji ciężko by było Cie przekonać, skoro nastawiłeś się negatywnie do sprzedawcy. Jako HRowiec wiesz dobrze, że przy tym nastawieniu, choćby i faktycznie ta Stiga latała, nie zdecydujesz się na nią.

Postaram się nadrobić braki u "kolegi" z Twojego sklepu.
Modele faktycznie do siebie podobne, silniki te same, przekładnie również: K46F. Jak się przyjrzeć bliżej, różnice jednak są.
Model 7122 HWS posiada kilka różnic w designie oraz ergonomii. Fotel z podłokietnikami, większy kosz na trawę, oraz szerokość roboczą większą o 20 cm. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale agregat tnący jest wykonany ze znacznie grubszej stali oraz posiada mocniejsze mocowania rolek agregatu i mocniejsze tylne rolki. 7122 HWS posiada tempomat, oraz na kokpicie rozbudowany wyświetlacz LCD z licznikiem mtg.

Cena na model 6102 HW została wyciśnięta tak, aby w momencie wprowadzenia go do sprzedaży nie przekraczała granicy 13 tyś zł. (to taki próg dla wielu nabywców traktorka) Po podwyżkach kursów walut, nie dało się jej utrzymać i rozpoczęto na siłę ściągać ją w dół.
Model 7122 HWS nie celował w ten sam target, dlatego jego cena dokładnie odzwierciedla wartość urządzenia.

To wszytsko sprawia, że różnica w cenie jest taka jaka jest. Dla mnie zupełnie zrozumiała.

Kolego sirjacob, model 6102HW posiada regulację fotela, za pomocą dźwigni z boku siedziska. Przesuwa się wygodnie siedząc na fotelu. Agregaty tnące są stalowe.

Osobiście nie kwestionuję, że są lepsze i gorsze maszyny, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Inną sprawą jest, czy zawsze należy wybierać najlepsze i najdroższe rozwiązanie? Moim zdaniem nie jest to konieczne.

Do wiercenia w drewnie nie kupujesz wiertarki za 1300 zł, bo to potrzebne dopiero do wiercenia w kamieniach.

Oczywiście nie ma nic złego w kupowaniu najlepszych urządzeń, tylko czasami sie to po prostu nie sprawdza.

jeden z moich klientów, uparł się by kupić sobie do ogródka najdroższy model Stigi, z kosiarek pchanych (z napędem). Znam jego ogródek i starałem się go przekonać do mniejszego modelu, ale on się uparł, bo musi mieć wszystko najlepsze. W połowie sezonu przyszedł z pretensjami, bo kosiarka za ciężka, za szeroka, źle sie tym manewruje, itd.

Sprzęt nalezy dopasować do specyfiki wykonywanej pracy i właściwości terenu. Nie zawsze największe, najcięższe i najmocniejsze jest najlepsze.

Oczywiście nie biorę pod uwage w ogóle rozwiązań typu, "mam mało pracy, to i chińska z marketu sobie poradzi". Pewnie poradzi, ale praca nią to męczarnia.

Reasumując. Poruszając się w klasie przyzwoitych maszyn, urządzenie wybieramy dopasowane do swojego ogrodu, a nie po parametrach mocy, wagi, ceny.

Stiga to nie są delikatne maszyny. Od modelu Estate 6102HW, w górę, to naprawdę solidne i porządne traktorki.

Z Twojego opisu wynika, że najlepiej przydałby Ci się Park z napędem na 4 koła. Cena trochę wyższa, ale jak podasz do siebie email, to będę miał pewną propozycję.

Pozostałe modele Stiga, które wymieniłeś, to bardzo dobre i solidne kosiarki. O ich zaletach i różnicach między Stigą a innymi markami pisałem już wielokrotnie w innych postach.

A szukasz modelu z koszem czy z bocznym wyrzutem?

Z tych dwóch to wybór taki jak między busem Renault, a Oplem. Ta sama fabryka, identyczne modele, tylko znaczki na kierownicy inne.

Jak się przyjrzysz tym traktorkom, to zobaczysz, że są one identyczne, różnią się kształtem plastików. Oba robione przez GGP, posiadają identyczne parametry i wykonanie.

Wybrałbym po cenie i obsłudze. Serwis obu w tych samych punktach.

To nie jest BS450 tylko Quantum 50. Ta pompka powinna mieć dziurkę i jest ok.
U Ciebie raczej brakuje szczelności między podstawą filtra, a gaźnikiem.

Traktorek jak najbardziej poradzi sobie. Opryskiwacz również świetny wybrałeś. Jeden z moich klientów podsiada właśnie taki na plantacji borówki i bardzo sobie chwali.

Zestaw pierwsze klasa.

podaj choć modele, które chcesz porównać?

W modeli BS450, ten przycisk nie powinien mieć dziurki. Jeśli faktycznie masz dziurkę w pompce, to na pewno ona jest przyczyną. Tylko, że przy pracy z nieszczelną pompką możesz mieć zabrudzony gaźnik.

W ogóle bym nie brał pod uwagę używki od handlarza.

Oczywiście Conquest jest lepszym modelem, ale też dużo droższym. Kupić taniej złom, nie ma sensu. Z tych dwóch nowy Broadmoor jest lepszym rozwiązaniem, moim skromnym zdaniem.

Czeskie traktory maja blokadę dyferencjału, pewnie w tej cenie coś się znajdzie. Ewentualnie jakiś zeroturn.

Pompka pracuje poprawnie?

Dobrze podejrzewasz. Tulejki felgi do wymiany. W MTD często wyrabia się cała zwrotnica, dlatego warto sprawdzić jej stan przed założeniem nowej tulejki.

Stigę. Nie tylko ze względu na mocniejszy silnik. To taka różnica widoczna "gołym okiem", ale najmniej istotna. Ważniejsze są rozwiązania techniczne, co za tym idzie jakość koszenia i wygoda operatora.

Stiga posiada noże zachodzące na siebie, napędzane pasem zębatym. Nie zostawia na środku niedokoszonego paska. O ile przy jeździe po prostym tego nie widać, o tyle jadąc po łuku, inne marki zostawiają pas nie skoszonej trawy, który trzeba poprawiać. Stiga kosi dokładniej.

Elektromagnetyczne sprzęgło załączania noża to kolejna sprawa. Znacznie wygodniejsze i trwalsze rozwiązanie.

Fotel w Hqv z niskim podparciem, plecy bolą po godzinie koszenia. Stiga ma wysoki, komfortowy fotel.
Kosz w Hqv bez tylnego podparcia. Gniecie się i brzydko wygląda. Stiga ma kosz z tylnym podparciem, dobrze się prezentuje, materiał cały czas napięty. Napełnia się po same brzegi i łatwo się opróżnia.

Nie ma argumentów za Husqvarną, poza tym, że Hqv reklamuje się w tv i jak ktoś jest snobem, bez oczekiwań, to jest produkt właśnie dla niego.

Walcowanie trawnika jak najbardziej polecam.

Niestety moi dostawcy walców mają znacznie wyższe ceny (od 700 zł do 1599 zł). Walce bardzo solidne. O tych tańszych nie mogę nic powiedzieć, bo ich nigdy nie widziałem.

Panowie, to zależy co chcecie zrobić swoim trawnikom. Taki walec z kolcami nie zrobi wertykulacji, bo to zupełnie inny zabieg. Aeracji również nie, bo nie jest w stanie.

Na pewno w jakimś stopniu się nada, na pewno samo walcowanie korzystnie wpływa na trawniki wizytowe, ale te kolce są bez sensu.

Wertykulacja.
Oczyszczanie murawy z mchu, zbutwiałych pozostałości po koszeniu i innych organicznych "śmieci" zalegających pomiędzy liśćmi trawy a korzeniem. Wertykulację wykonuj się nożykami, aby usunąć zbędną ściółkę i zapewnić miejsce na rozkrzewianie się trawy. Dodatkowo ułatwiamy wodzie dostanie się do gleby.
Stosuje się regularnie tuż przed okresem największego wzrostu (wiosna) i po okresie użytkowania (jesień)
Aeracja.
Rozluźnianie gleby na poziomie korzenia. Służy doprowadzeniu wody pod korzenie, aby te się wzmacniały. Stosuje się na trawnikach intensywnie użytkowanych. Na boiskach, polach golfowych. Często powstałe otwory zasypuje się sypkim piaskiem aby ułatwić transport wody.

Walec z kolcami da nam taki efekt, że powyrywa kawałki trawy, gdyż kolce nie wbijają się punktowo, a przesuwają z powierzchnią walca po podłożu. Jeśli komuś zależy na takim efekcie, to proszę bardzo. Czym cięższy walec tym lepszy.

Lepiej jednak zrobić regularna wertykulację, a w razie potrzeby aerację zlecić firmie specjalistycznej, gdyż maszyny do aeracji kosztują tyle co dobry traktorek i nie ma potrzeby ich posiadać dla prywatnego użytku.

Używki omijaj szerokim łukiem, chyba że od znajomego odkupujesz. Na allegor cena używki składa się z dwóch składników:

1. odległość jaką trzeba było ciągnąć złom do Polski
2. koszt plastików, farby i naklejek, żeby złom przypominał jak najwierniej model, którym kiedyś był.

Cena nie określa stanu używek.

Twinclipy ze Stigi będą dostępne od początku marca.

Jakiekolwiek urządzenie zbudujesz, będzie cięższe do szufli z nawozem.

1. Honda
2. Stiga
3. Alko
4. HQV

To z tych modeli co wymieniłeś.

Ten model Stiga został w 2016 zastąpiony przez Twinclipy. Przyjrzyj się tym kosiarkom, warto.
Zobacz jeszcze ofertę na kosiarki Active, jeśli masz w pobliżu.

Jeśli ma być niezawodny, niezniszczalny i wielozadaniowy, np TUR, glebogryzarka, hak i inne to najlepiej ISEKI.

To nie przypadek, że na rynku jest tyle 20to letnich ciągniczków Iseki, Shibaury, Mitsubishi. Amerykańskie maszyny w tym wieku stoją już na śmietnikach.

Dobra kosiarka w dobrej cenie.

Kosiarek jest mnóstwo, w podobnej cenie różnią się szczegółami. Nie rób sobie zamętu w głowie. Dobrze wybrałeś, koszenie będzie przyjemnością z tą kosiarką.

1300 za 343 w dobrym stanie to dobra oferta. możesz przestać szukać, jeśli szukasz ciężkiej kosy do ciężkiej pracy.

Poczekaj do wiosny, obecne temperatury powietrza mogą powodować pewne odchyłki od normy przy odpalaniu zimnego silnika. Nawet jeśli ten stał w ogrzewanym garażu.

Ponadto sprawdź szczelinę na świecy. Sprawdź również na innym paliwie.

Jeśli pewny i cena niska to czemu nie.

Odnośnie OM, w chinach produkowane są małe kosy. Model 746 na pewno jest produkowany we Włoszech.

Kolego, podciągnij linkę ssania, tak żeby domykało.

Gratuluję sprzedawcy, który przed dostawą nie wyregulował linek, obrotów. A odpalanie nowej maszyny wstrzykując paliwo pod świece to już totalny żart. Dziwię się, że odebrałeś taki egzemplarz.

Podciągnij linkę i będzie ok.

Kolego, Stihl nie pogorszył jakości, to raczej husqvarna obniżyła jakość swoich produktów. Zwróć uwagę, że do obsługi dróg, żadna prywatna firma nie wybiera HQV, zamieniając je na Stihla.

W zakresie prac prywatnych, Sparta 44 wystarczy do ciężkiej i długiej pracy. Jednak jeśli chcesz porównać kosy Oleo-Maca do wymienionych, powinieneś porównać model 746T.

Wybieraj Stihla albo OM.

doprecyzuj słaba jazda. nie jedzie w ogóle, czy jedzie po prostym, a pod górkę staje?

Daję gwarancję, że traktorek kosi 100% powierzchni agregatu koszącego. Jeśli ktoś potrzebuje, również na piśmie.

Paski zębate są trwalsze niż klinowe, dlatego obawa, że to kosztowne rozwiązanie jest nieuzasadniona.

Sądzę, że argumenty odnośnie koszenia kamieni dotyczą wszystkich traktorków ogrodowych i są jak najbardziej uzasadnione w przypadku jeśli ktoś zamierza używać traktorka jako karczownicy do nieużytków. Jednak to tego służą inne maszyny.

Odnośnie koszenia bez kółek. Też miałem takie pomysły, to się nie sprawdza, a człowiek uczy się całe życie. Już wyjaśniam dlaczego.
Kładąc agregat na ziemi zakłócamy swobodny przepływ powierza i robi się podciśnienie w agregacie. W efekcie trawa nie jest wrzucana do kosza. Droższe modele mają na wierzchniej części agregatów otwierane kratki, aby można było zasysać powietrze niezbędne do uzyskania ciągu. Niestety potrzebny jest delikatny prześwit pod agregatem, jeśli chcemy aby trawa była zbierana.

Cub Cadet to marka MTD, raczej zapomnij, nie warto strzępić nerwów.

Kolego, jesli chodzi o boiska, to musisz wiedzieć, że amerykańskie traktorki posiadają napęd noży na jednym pasku, przez co noże nie zachodzą na siebie. Efekt jest taki, że na środku, pomiędzy nożami zostaje wąski pasek niedokoszonej trawy. Przy koszeniu w ogrodzie, zazwyczaj nie zauważamy tego, ale na boisku, przy tak niskim koszeniu na pewno będzie to widoczne oraz irytujące. Ten efekt wzmaga się kiedy kosimy jadąc po łuku. Rozwiązaniem są traktorki z osobnym paskiem do napędu kosiska oraz drugim do napędu noży. jest to pasek podobny do pasków rozrządu w samochodach, a noże ułożone są prostopadle do siebie, zachodząc kilka cm na środku. W tym momencie nie ma efektu niedokoszonego środka.

Traktorki Stiga oraz Karsit posiadają to rozwiązanie. Z droższych Iseki też tak kosi (noże napędzane wałem).

W Twoim budżecie raczej decyduj się na Stigę. Z agregatem 102 lub 122 cm. Jakby co, mogę na prv podesłać swoja ofertę na traktorki Stiga. Stiga, jak większość producentów zakłada ograniczniki obrotów na swoje urządzenia (wymuszone ograniczeniami hałasowymi). Ten model z linku posiada dwucylindrowy silnik o mocy maksymalnej 22KM, w tym modelu spisuje się rewelacyjnie.

Stiga ma obecnie podpisana umowę z Sygmą na raty 10 x 0%. Wartość traktora dzielisz przez 10 i dokładnie tyle płacisz.

Markab Ogród - autoryzowany serwis Stiga, Oleo-Mac, Stihl, Krysiak, Nac, Toro, Iseki, Hortmasz, Victus.

Ryobi bym wyrzucił z zestawienia, bo to kosiarka bez serwisu.

Reszta podobna.

Opisze to co oferuje u siebie. Stiga daje 3 lata gwarancji. Ze względu na cenę i parametry sprzedaje się go nie mało i ani jednej reklamacji na ten model nie było w historii.

O Makicie i Alko niech inni coś napiszą albo przejrzyj starsze posty.

Kolego rustin, niestety jak wcześniej napisałem, nie masz pełnej racji. Konsument ma bardzo szerokie prawa, ale daje mu je ustawa o niezgodności towaru z umową. Ten przepis ma jedynie zastosowanie w relacji klient-sprzedawca. Nie ma to nic wspólnego z gwarancją.
Warunki gwarancji określa producent i są one często mocno wyśrubowane na niekorzyść konsumenta. Oczywiście zazwyczaj uznaje się więcej niż wynika to z wyłączeń zawartych w karcie gwarancyjnej. No chyba, że konsument rażąco naruszył zasady użytkowania.

Zakupy w necie oczywiście nie są niczym złym, jednak wybierając tą formę zakupu możemy korzystać w najbliższym serwisie jedynie z gwarancji.

W poprzednim poście wyjaśniłem jak to wygląda realnie, janek38 w sposób dobitny i grubiański (w swoim stylu), ale bezpośrednio opisał jak się sprawy mają w rzeczywistości.

To czy będziesz takie serwisy omijał, czy się z nimi dogadywał to już Twój wybór. czasami jednak dobrze żyć z lokalnym mechanikiem, zwłaszcza jeśli jest dobrym fachowcem.

Niekoniecznie kolego.
Niestety w związku z brakiem mocy przerobowych serwis jest w stanie odmówić przyjęcia danego urządzenia do naprawy gwarancyjnej. Powinien to oczywiście zgłosić gwarantowi, a ten zasugerować klientowi inny punkt.

Można również przyjąć z tytułu gwarancji (tylko tak można zgłaszać poza miejscem zakupu) i wydłużać naprawę w związku z brakiem dostępnych części koniecznych do naprawy, nawet do 3 miesięcy. Oczywiście korespondencja ze zgłaszającym musi zostać zachowana w terminie 14 dni od zgłoszenia.

Dużo większe uprawnienia klientowi daje Ustawa o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową...., ale ten bieg można zgłaszać jedynie w punkcie zakupu, do czego szczerze namawiam szanownych klientów.

W tym wypadku możemy żądać naprawy choćby ze względu na brak przeszkolenia przy zakupie, czy też brak instrukcji obsługi.

Wszystko jest dostępne, wszystko będzie Ci potrzebne.

Nie koniecznie darować. Akurat i hortmasz i Krysiak to odpowiedzialni importerzy i zapewniają obsługę swoich maszyn. Stiga czy OM mają punkty w zasadzie w każdym miasteczku. To po prostu bezpieczniej.

Pamiętaj że jakość ustalasz kwotą którą wydasz na urządzenie.kwota 1000 zł, przy kosiarce bez napędu, pozwala na zakup dobrej maszyny. Czy będzie to Stiga, Om czy Hortmasz albo Faworyt od Krysiaka. Żeby uprościć wybór do minimum polecam ograniczyć się do dwóch marek i wybrać tą którą kupisz w sklepie gdzie sprzedawca poświęci Tobie czas i nie będzie opowiadać bajek.

Oleo maca polecam jak najbardziej choć kosiarek tej marki nie sprzedaje. Nie żebym coś do nich miał, po prostu zdecydowałem się na Stige, Vikinga,Toro. OM robi dobre kosiarki i nawet te ich silniki k800 uważam za porządne choć produkowane w Chinach tak jak silnik Stiga na polecanej kosiarce. Janek dobrze pisze, że najważniejsze są kółka, podwozie, osie kół no i silnik. Akurat nowa combi 48 to kawał porządnej kosiarki. Ale OM też ma w tej klasie i cenie model na silniku emak.

Collector od combi różni się grubością blachy, jakością kółek (combi ma ogumowane, collector całe plastikowe), mocowaniem rączek (combi solidniejsze), koszem (combi węższy ale dłuższy, parciany, collector plastikowy cały)

Collector ma słabsze silniki, ten który podałem w Combi jest mocniejszy, a do tego identyczny mam u siebie w kosiarce, więc go polecam szczerze a nie handlowo.

Szerokość różna o 2 cm, nie zauważysz tego nawet.
Chińczyków nie polecam z tych co podałeś, a ze Stigi (produkowanej na Słowacji) zaproponowałem lepszy model, na trwalszym podwoziu, żebyś po budowie miał dalej sprawną i nie rozklekotaną kosiarkę. Kupujesz raz i masz na długo.

Fakt, do Countaxa mało kto robi adaptery.

Zaproszenie wciąż aktualne, choć rozumiem Cie z tymi korkami. Ja te dwa miesiące to się tylko jakimiś osiedlowymi drogami poruszam.

Niestety tak to jest z MTD. Kosiarki tanie, ale spróbuj dokupić jakąś część to zwrócisz im od razu brak zarobku na kosiarce. Taka polityka.

Ten pasek 754-05001 kosztuje w FHU Kaktus poniżej 200 zł. Wciąż dużo, ale mniej niż znalazłeś.

kosiarka bez napędu, z trwałym zawieszeniem. Silnik chiński ale porządniejszy od B&S450. Janek będzie oczywiście odradzał, ale sam mam taki w swojej kosiarce i jakoś 4 lata bez serwisu jeździ. Pali mało, moc ma sporą. Odpala po zimie za pierwszym lub drugim pociągnięciem. Ważne żeby ssanie miał dobrze wyregulowane.

http://www.markab.com.pl/...nowa-p1247.html

Jeśli jednak uprzesz się na silnik B&S do pozostaje:
http://www.markab.com.pl/...inowa-p948.html

Kupujesz raz i kosiarkę masz na długo po tym jak uprzątniesz działkę.

To kup porządną kosiarkę bez napędu (na 5ar wystarczy 46 cm, 4-5KM). Cena ok 1000-1100 zł.
Zapłać 500 zł, resztę weź na 12x52 zł. Pewnie nie odczujesz tego ubytku w budżecie, ale na pewno odczujesz ulgę przy koszeniu. Na pewno też ulgę przy zakupie i oszczędność podczas użytkowania sprawnej maszyny.

Pługi Varesa sa naprawdę porządnie wykonane. tańsze od oryginałów, ale naprawdę godne polecenia. Wysokie, z dobrym kątem skrętnym.

Jakoś nie zauważyłem, żeby prowizorki działały najdłużej, zwłaszcza jeśli chodzi o urządzenia pracujące na śniegu.

Litości, jakim ryzykiem?

Zakup używanej kosiarki za 250 zł to takie samo ryzyko jak zostawienie auta z otwartymi szybami na weekend na blokowisku na Pradze. To totalna głupota.

Kto będzie sprzedawał kosiarkę żeby zarobić 50 zł? Nikt.

Przed sprzedażą, należy (żeby zachować wrażenie przyzwoitości) wymienić olej i filtr. Kosiarkę należy przywieźć skądś, co też jest kosztem (niewielkim ale zawsze). Pewnie przydałby się jakiś zarobek, więc kosiarka za 250 zł jest warta tyle co jej truchło na złomie.

Można to pisać co tydzień, ale i tak zawsze znajdzie się ktoś, kto uwierzy, że żona płakała jak postanowiliśmy ją sprzedać, bo kosiła wiernie do końca (choć sprzedający oferuje 50 takich złomów).

Nowy silnik B&S podobnej mocy kosztuje w granicach 2500 zł.

Możesz podejść do naprawy tego, ale szacowany koszt na 100% będzie większy od ceny nowego silnika.

A tak na marginesie, ktoś chce ten złom sprzedać? hehehe, dowcipniś, Raczej trudno będzie znaleźć kogoś kto zechce to wziąć za darmo.

Zrób taki test.

Poproś żeby kosiarka była zimna. Dotknij tłumika przed uruchomieniem, jeśli ciepły, jedź do domu.

Jeśli zimny, to odkręć filtr powietrza, wciśnij pompkę paliwa 3 razy. Powinna za każdym razem podać paliwo, będziesz to widział w otworze gaźnika. Jeśli będzie podawała od drugiego razu, to też ok. Przytrzymaj dźwignię hamulca i niezbyt szybko wyciągnij linke rozrusznika. Nie szarp, tylko wyciągnij. Sprawny silnik odpali.

Jeśli do rozruchu potrzebujesz szarpać, albo psikać więcej paliwa, możesz jechać do domu.
Jeśli leci dym z tłumika, jeśli coś stuka przy pracy, bądź przy włączaniu lub wyłączaniu, tak samo.

O śladach oleju na wałku chyba nie muszę wspominać.

Wg mnie 95/16KH jest wyśmienitym traktorkiem.

Sprawnej kosiarki nikt Ci za 300 zł nie sprzeda. Jak skupuje jakiś używany sprzęt za powiedzmy 100 zł, to przygotowanie go do sprzedaży (wymiana łożysk, klinów osi napędowej, noża, filtra, oleju, często sprężynek regulatora, paska i wyczyszczenie gaźnika) kosztuje trochę. Sprawna uzywana kosiarka kosztuje połowę nowej. Jeśli dobra kosiarka to wartość ok 1500-2000 zł to sprawną i przyzwoitą używką musisz liczyć w cenie ok 700 zł. Wersje bez napędu około 100-200 zł taniej.

Taniej można kupić albo złom, który właścicielowi nie opłaca się naprawiać, albo lipnie odpicowany złom od handlarza oszusta.

To, że jest na częściach Husqvarny bierzesz jako zaletę czy wadę? Oznacza to , że za części będziesz płacił jak za markę, na którą napisałeś, Cie nie stać.

Chyba, że kupujesz na wystawę jedynie.

Odwiedź dealera Stigi, Vikinga, Karsita, Snappera, Oleo-Maca i wybierz sobie kosiarkę. Brakującą kwotę dobierz w ratach zero procent i ciesz się maszyną. A do Obi, to po tapety albo lampy można się wybrać.

Kosiarka warta flaszkę średniej wódki.
Ten korek od zbiornika paliwa świadczy, ze sprzedawca nie powinien zajmować się kosiarkami. Zresztą cała ta kosiarka to zużyty szmelc.

Produkty Elektroluxa (tak na marginesie) mają niezrozumiale wysokie ceny częsci zamiennych. Np kółko tylne do tej kosiarki kosztuje jakies 150 zł (jedno).

Mcculloch raczej nikt nic, a nawet jeśli to się nie przyzna. Nie idź tą drogą.