Czyli 1000zł bądź 750zł taniej niż nowa która kosztuje 2000zł. Pytanie jednak brzmi czy warto kupować używkę? Czy czasem za niedługo nie włożę w nią tego co zaoszczędzę?
Pomógł: 20 razy Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 837 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 19 Sierpień 2010, 00:50
Trafimow napisał/a:
Na większości forum jednak sporo użytkowników skłania się ku 333r
333R poleci ci ktoś kto patrzy w kosie tylko na wygląd zewnętrzny lub jest pracownikiem Husqvarny i poleci ci z obowiązku.
Fakt z wyglądu 333R to normalnie ciacho...mniam i nic poza tym. 333R to nowa konstrukcja taka przekombinowana tzn: ma tzw podwójny system dolotowy który jest ci do koszenia nie potrzebny. Naprawiałem kilka sztuk i wszystkie wytrzymały 2-3 lata i miały padnięte gażniki, bardzo słabą kompresje, nie mówiąc o zużytym sprzęgle które dzwoniło niemiłosiernie a także zużytej przekładni kątowej, rozklekotanej rączce gazu i wyciągniętej jak guma lince do gazu.
Stihl FS200 jest robiony na "starej" dobrej recepturze. Jak nalewka babuni...hehe
Ostatnio zmieniony przez dolek 19 Sierpień 2010, 00:52, w całości zmieniany 2 razy
A FS250? Na stronie stihla modelu fs200 w ogóle nie ma bo to chyba stary model i już nie produkują(nie wiem jak tam w sklepach) natomiast jest fs250 to pewnie jakiś następca?
Czyli 1000zł bądź 750zł taniej niż nowa która kosztuje 2000zł. Pytanie jednak brzmi czy warto kupować używkę? Czy czasem za niedługo nie włożę w nią tego co zaoszczędzę?
Pomógł: 20 razy Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 837 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 26 Sierpień 2010, 21:42
Trafimow napisał/a:
Nie bo mi tu namieszali w głowie:/
Kto ci namieszał bo chyba nie my na forum..... niech zgadne sprzedawcy w firmowych sklepach tych marek.
Niech zgadne udałeś się do Husqvarny i sprzedawca powiedział.
"super kosa z a stosunkowo niską cene do mega super jakości. Można kosić we trzech i ludzie sie zmęczą a kosa nie dzięki nowoczesnemu systemowi podwójnego dolotu".....hehe
Nie no sprzedawców to ja nie słucham bo sprzedawcy z reguły nie przekonują do racjonalnego wyboru tylko starają się upchnąć towar.
Sąsiad ma Husqvarnę 240r już około 7-8lat i nic się z nią nie dzieje.
Ostatnio zmieniony przez Trafimow 27 Sierpień 2010, 21:07, w całości zmieniany 1 raz
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 27 Sierpień 2010, 21:41
Ja nie upycham towaru chociaż pracuję w branży, dlatego, że naprawiałem różnej maści sprzęt a teraz sprzedaję części, pamiętam jeszcze czasy jak husqwarna startowała w zawodach pilarzy były to lata 90' te wygrywali niemiłosiernie ale cylindry i tłoki chromowo wanadowo niklowe robiła im wtedy shindaiwa, teraz jadą tylko na renomie jak mercedes.
dolek napisał/a:
dzięki nowoczesnemu systemowi podwójnego dolotu"
podwójny dolot jest ok jak jest dobrze skonstruowany, przepłukiwanie cylindra powietrzem podnosi efektywność maszyny i zmniejsza spalanie ale i to duże wymaga stałej opieki maszyny i regulacji dwugardzielowego gaźnika. Jakość paliwa i procent oleju ma również znaczenie.
Ale jak ktoś sprzedaję w np Husqvarnie to będzie zachwalał sprzęt Husqvarny a nie sthila nawet jeżeli będzie zdawał sobie sprawę że to Sthil ma lepsze produkty.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 27 Sierpień 2010, 22:05
Pracowałem jakiś czas na sithl fs120 teraz mam 130 i powiem tyle praca przyjemna, tnie co trzeba i nie ma stresu że stanie i trzeba biegać po serwisach, nie zachwalam tego sprzętu ale żeby tak wszystkie biegały to nie byłoby tyle postów tutaj.
Ostatnio zmieniony przez troku 27 Sierpień 2010, 22:06, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum