Wysłany: 19 Maj 2010, 22:24 Kosa spalinowa McCulloch problem... Pomocy
Witam serdecznie wszystkich użytkowników forumowiczów :D
Pisząc ten temat wierzę że przeczyta go ktoś kto jest w stanie mi doradzić, pomóc.
Ale do sedna. Otóż jestem szczęśliwym posiadaczem jak i użytkownikiem kosy McCulloch Elite 4330
PRO (2,2 km). Kosie idzie teraz 7 sezon. jestem z niej bardzo zadowolony, bo do koszenia mam naprawdę dużo a kosa wcale nie jest oszczędzana. Nie było z nią jeszcze żadnych problemów. W kosie jest montowany chiński gaźnik (z tego co czytałem i szukałem po necie, to firmy WALLBRO) montowany również w kosach typu NAC DEMON VICTUS BASS GUDE EUROCRAFT MAGNUM.
Mój problem polega na tym, że gdy kosiarka jest zimna, jest mocna zrywna, idzie jak burza. Gdy się jednak nagrzeje w ogóle nie ciągnie paliwa z baku, wysysa paliwo do sucha z tej pompki zasilającej i kosa gaśnie. Gdy podpąpuję paliwo, kosa chwile chodzi i dalej gaśnie. Kupiłem nowy gaźnik, ssawę i wężyki. Wymieniłem i problem nadal występuje.. <_<
Proszę o pomoc. Z góry dzięki wielkie
Pozdrawiam :)
Tak, dokonałem zakupy nowego gaźnika i jego wymiany. Regulacja w tamtym gaźniku odbywa się poprzez dwie śruby 1- od uchylenia przepustnicy 2-bezpośrednio reguluje wysokość iglicy w przepustnicy. Moim zdaniem regulacja gaźnika nie była potrzebna. Kosa miała odpowiednia moc, zryw i nalot na świecy też był odpowiedni. Paliwo nadal jest wysysane z pompki..
Ostatnio zmieniony przez goomis93 21 Maj 2010, 21:06, w całości zmieniany 1 raz
Gdy paliwo jeszcze znajduje się w pompce to kosa pracuje ładnie i równo na biegu jałowym. tz wolnych obr, jest zrywna, płynnie wkręca się na obroty. a gdy już wyssie paliwo z pompki ma nieco wyższe wolne obroty, gorzej się wkręca, no i brakuje jej siły. Czuć to przy koszeniu. No ale wtedy zazwyczaj kończę koszenie bo nie chcę zatrzeć silnika.
Pomógł: 20 razy Wiek: 38 Dołączył: 22 Maj 2010 Posty: 837 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 23 Maj 2010, 18:14
to normalnie czary... Popatrz czy możę nie jest przewód załamany, może wsadziłeś za grube przewody paliwowe i dlatego nie ssie. Jeszcze ostatnia opcja to na odwrót wężyki podłączyłeś chociaż mało prawdopodobne ale...warto sprawdzić.
Przewody paliwowe na 100% mam dobrze podłączone. Ich długości i grubość jest taka sama jak w tych starych (na których kosa chodziła przecież tyle lat) więc na pewno nie są pozałamywane ani za grube. Jedyna możliwość to właśnie ten zawór zwrotny w pompce. Ale nie wiem czy go będę wymieniał. Wykręciłem ostatnio gaźnik z nożyc do żywopłotu PARTNER. rozstaw śrub ten sam, tylko że średnica gardzieli o 1 mm większa, ale to chyba nic nie przeszkadza. No i regulacja jego jest dużo dokładniejsza bo poprzez trzy śruby L H T . tylko trzeba by było założyć inny filtr powietrza i inaczej doprowadzić uchwyt na linkę. Kosa na nim normalnie odpaliła i chodziła chwile.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum