posiadam kosę elektryczna Stihl FSE81. Dzisiaj okazało się, że niestety ją zakatowałem. Prawdopodobnie z powodu przegrzania spaliłem silnik, a koszt remontu byłby porównywalny z zakupem nowej. Trochę mi szkoda, gdyż był to dobry i wydajny sprzęt radzący sobie całkiem znośnie nawet z zielskiem po pas (oczywiście po kilku modyfikacjach )
Rozglądam się teraz za kosa spalinową. Obecne uwarunkowania mam takie:
teren około 2000m² nawiedzany przeze mnie kilka razy do roku
zielsko zazwyczaj po pas
często niewidoczne w trawie niespodzianki typu suche gałęzie i kretowiska z kamieniami
czego bym oczekiwał:
zwiększonej wydajności pracy w stosunku do FSE 81
by sprzęt bez problemu wytrzymywał kilka godzin nieprzerwanej pracy
trochę większej mocy od 1KW
możliwości użycia metalowych trójzębów etc.
urazoodporności (wspomniane wyżej kretowiska, kamienie itp)
by był to sprzęt trochę na wyrost - bo zawsze może zdarzyć się tak, że przybędzie terenu do koszenia
zastanawiam się nad kosami Stihl FS 130 lub za trochę więcej FS310, ewentualnie jestem otwarty na inne (marki) propozycje
Pozdr
Rafał
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 12 Lipiec 2010, 18:13
Mam FS130 i jestem zadowolony, ale trójzęby należy stosować jak jest odpowiednia widoczność podłoża i przeszkód, ponieważ przy porządnym uderzeniu można uszkodzić przekładnię .
Mogę również polecić z czystym sumieniem np oleomac 380T
A ja polecam Stige 34D. Zapłacisz trochę ponad 600 zł a masz sprzęt mocy 1.2 KM z trójzębną tarczą i szelkami w komplecie. Jeśli uważasz, że istnieją inne firmy poza Stihlem lub Husqvarną to zainteresuj się. Mam taką od tego sezonu i na razie ok. Mam też podkaszarkę spalinową z tej samej firmy (GGP) i od 4 lat śmiga aż miło.
_________________ Sprzedaję i serwisuję sprzęt Solo.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 17 Lipiec 2010, 22:26
A ja z tą stigą to bym tak nie zachwalał, to jest nadal chinka z silnikiem 1e34f i może ciut lepsza jakość ale nadal chinka, a 1,2 Km to na tarczę trochę mało
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 28 Lipiec 2010, 19:49
Na pewno takie, że jest to sprawdzona solidna konstrukcja, silniki 2T mają ciut większą moc od 4 MIX ponieważ co drugi suw to to praca, mniej części ruchomych-mniej do popsucia, nie osadza się tak nagar w cylindrze jak w dwusuwie,
a wady to większe zużycie mieszanki, mniej przyjemny dźwięk,
czy dobrze zrozumiałem, że w czterosuwie osadza się nagar? jak często trzeba w takim razie czyścić silnik? Czy w dwusuwie występuje też to zjawisko tylko w mniejszym stopniu?
Jak jest z optymalnymi obrotami dla silników 2T i 4T. Gdzieś przeczytałem, że w 2T daje się gaz do oporu i puszcza się dopiero gdy nastąpi koniec żyłki, albo koniec paliwa, albo koniec trawnika. Czy to prawda?
Czy zatem z silnikiem 4T można kosić dostosowując obroty do bieżących zadań np: niewielka trawka- nie za duży gaz (=oszczędność paliwa)?
P.S. wybaczcie takie dociekliwe pytania, ale silniki spalinowe to nie jest moja mocna strona
pozdr
Raf
Ostatnio zmieniony przez alf 29 Lipiec 2010, 10:11, w całości zmieniany 2 razy
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 29 Lipiec 2010, 19:55
4T a 4Mix to jest różnica pierwszy jest zasilany czystym paliwem jak na przykład kosa z silnikiem Hondy a 4MIX jest to czterosuw zasilany mieszanką paliwa i oleju.
Ja jako kolejną kosę - po podkaszarce - kupiłem kosę AMA. Silnik 1,8 KM, wygodne uchwyty i fajne szelki, które idealnie rozkladaja ciężar kosy.
Pracowałem nią już cały sezon i jest bardzo zadowolony, odpala od pierwszego szarpnięcia niezależnie czy jest zimna czy gorąca.
Pozdrawiam,
wybór padł na FS 310. Najbardziej ubawilo mnie jak zapytałem w sklepie sprzedawcę co by wybrał. za chwilę wywołałem mały quiz wśród reszty personelu i był remis 2:2 Ale wyszło na to, że handlowcy polecali mi 350kę a serwisanci 310 - więc wziąłem siłą rzeczy 310
Sprawdzić kosę tak na poważnie będę mógł dopiero conajmniej w październiku
pozdr
Raf
wykaszacz Pomógł: 2 razy Dołączył: 28 Sie 2010 Posty: 90
akcja "trawa" zakończona moje wrażenia z użytkowania FS310 ogólnie są pozytywne:
FS 310 - diabelska maszyna , w porównaniu do FSE81 o wiele mocniejsza, ale też o wieeeeele głośniejsza. No i cięższa - większy bezwład, czyli trzeba wkładać w koszenie więcej siły. Uchwyt oburęczny naprawdę jest wygodny. Po całym dniu pracy byłem raczej tylko ogólnie zmęczony + bolało kolano prawej nogi (od"kuśtyku kosiarza" ) . Posesja 2000m² zajęła mi 2 dni po około 5-6 godzin roboty. Spaliłem przy tym trochę ponad 5 litrów E95.
Szelki "pro" - bardzo wygodne, polecam
głowica Autocut 40-2 - wchodzi do niej 12 metrów żyłki a to, jak się kosi normalną trawkę żyłką, starczy na cały dzień. Ale moim zdaniem obrabianie różnych zakamarków przy murkach itp szło mi lepiej żyłką 2mm i głowicą C-5-2. W 40-2 bardzo łatwo zrywała mi się żyłka o byle co, a jak się urwie całą żyłkę to ta głowica nie chce jakoś jej sama popuścić po klepnięciu o glebę. Zatem przy "wykańczaniu" posesji musiałem co chwila zatrzymywać kosę, wywracać do góry nogami, otwierać głowicę i wywlekać żyłkę . Za to w wysokiej prostej trawie żyłka 2.7mm robi masakrę
trójząb Stihl 300mm - to jest świetna sprawa na gęstą skołtunioną, suchą trawę (a taką miałem: do kolana, splątana i w większości już leżąca). Głowicą żyłkową szło o wiele mozolniej. Trójzębem takie zielsko wycinałem tuż przy ziemi za jednym pociągnięciem. Czasem zdarzyło się zahaczyć mur lub skosić kretowisko. No i zadziwiająco szybko ubywa tej tarczy. Ramiona są już tępe i krótsze o około 1cm
Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Maszyna mocna, wydajna, dobrze amortyzowana. Nie miałem typowego mrowienia w rękach jak po całym dniu z FSE-81. Oczywiście taka krótka kosa z uchwytem obwiedniowym lepiej sprawdza się w "zakamarkach" - za to kosa z przekładnią ma lepszy zasięg i lepiej pożera duże przestrzenie trawiaste.
Obecnie w ramach ułatwiania sobie życia "zachorowałem" na kask pilarza (to na latające kamienie ) i dmuchawę plecakową (grabić też mi się już nie chce)
Pozdrawiam
Raf
Ostatnio zmieniony przez alf 23 Listopad 2010, 10:26, w całości zmieniany 2 razy
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 22 Listopad 2010, 18:27
alf napisał/a:
Obecnie w ramach ułatwiania sobie życia "zachorowałem" na kask pilarza
Wybierz ale z szybą polimerową, podczas koszenia przez siatkę dostają się drobiny pyłu i innych nieczystości,
swoją drogą musiałeś ją dość męczyć że tyle spaliła ale cóż teren trudny to i spalanie większe,
próbowałem już kombinacji: firmowe okularki i siatka nylonowa Stihl, sama siatka, same okulary itp. Problem jest taki, że -zwłaszcza w sezonie pylenia traw - muszę zakładać jeszcze maseczkę przeciwpyłową, bo jestem alergikiem. Maska powoduje zaparowywanie okularów. Z kolei koszenie w samej siatce też nie jest zbyt bezpieczne, bo kilka razy zdarzyło się, że wpadły mi pod nią rykoszety. Siatkowa osłona umożliwia lepszą wentylację. Poliwęglanowej jeszcze nie używałem i nie wiem za bardzo jak się będzie spisywać. W każdym razie nastawiam się na razie na zintegrowany hełm z ochronnikami nahełmowymi, wpinanymi w kask okularami ochronnymi i stalową siatką (całość od Peltora)
A kosa tyle spaliła, bo też sprawdzałem na jakie warunki jakie narzędzie zakładać. Teraz jak zobaczę w jakim stanie jest trawa to będę wiedział czy atakować żyłką czy zakładać od razu nóż. Uczyłem się także jak kosić optymalnie. Żyłką to chyba najlepiej robić przekręconą ósemkę (ach ten uchwyt oburęczny ), a nóż lepiej prowadzić po prostu równolegle, nisko w stosunku do podłoża.
jestem już po kolejnych "sianokosach" :) Tym razem trawsko sięgało do kolana (czasem trochę wyżej). Zdecydowaną większość ogrodu ciąłem trójzębem. Poszło o wiele szybciej niż żyłką - ale też dlatego, że trawa sterczała na baczność. Tym razem wyszło 6h pracy i 4l mieszanki.
Kask sprawdził się wyśmienicie. Używałem tylko siatki, nauszników i maseczki przeciwpyłowej. Okulary momentalnie zaparowywały, więc były bezużyteczne. Kask kilkukrotnie uchronił mnie przed obtarciem głowy o gałęzie drzewek owocowych, a siatka przyjęła na siebie ze dwa niezłe strzały kamieniem. Przy następnym użyciu zamontuję jeszcze tylko z tyłu jakąś chustkę bandankę, coby nie sypały się śmieci za kołnierz ;)
Do wykańczania murków i siatek używałem głowicy autocut 40-2 z żyłką 2.4mm. Moim zdaniem ta żyłka lepiej się sprawdziła do takiej roboty niż standardowa 2.7mm
pozdr
Raf
Ostatnio zmieniony przez alf 1 Czerwiec 2011, 09:42, w całości zmieniany 3 razy
Cieńsza żyłka=mniejsze opory podczas cięcia. Też używam 2,4mm ale "kwadracioka". Powiem szczerze, że jakoś nie zauważyłem różnicy między okrągłą.
_________________ ASFALT to rodzaj nawierzchni. W Polsce rzadko występujący i w niewielkiej ilości, głównie między dziurami w drodze.
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 1 Czerwiec 2011, 22:42
Wole używać osłony z pleksi nie muszę używać okularów trawę normalna zylka2,7 większa glowica trzy nozowa z nożykami uchylnymi plastikowymi tnie tak samo jak tarcza ale jest bardziej odporna na ciała obce
Ostatnio zmieniony przez troku 1 Czerwiec 2011, 22:43, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum