Wysłany: 28 Kwiecień 2014, 13:05 jak zwykle wybór kosiarki na ciut większy areał
Na wstępie witam szacowne grono
Jak wielu przede mną stanąłem przed wyborem kosiarki. Do koszenia mam na chwilę obecną około 4000m2, w perespektywie 2-3 lat dojdzie pewnie drugie tyle (człowiek głupi żony posłuchał i dał się namówić na dużą działkę...). Trawnik dopiero co założony, już powoli coś wyłazi z ziemi (posiane takie coś jako, że glina i kamulce u mnie takie, że cegielnię można otwierać). Kamienie kończą się powoli zbierać i w najbliższym czasie czeka mnie zakup kosiarki. Od razu zakładam, że kompostować trawy nie będę - sporo zachodu z tym, będzie mulczowanie. Byłem w kilku sklepach i po kilku rozmowach wyszło, że najlepszym dla mnie będzie rider - jak wspomniałem zbierać pokosu nie zamierzam, mogę kosić co tydzień. Pod ręką mam serwis John Deere, Husqvarna, Mcculloch. Cenowo chciałbym się "zmieścić" w 10000zł i wyszło mi, że na coś takiego mnie stać:
http://www.mcculloch.com/...wers/m125-85fh/
lub
http://www.stiga.pl/sklep...egatem_85c.html
Niestety w przypadku Stigi do serwisu mam około 70km.
Co byście polecili, może jednak myśleć o klasycznym traktorku?
Widziałem jeszcze w castoramie traktorki MTD z BS RE145 12km/92cm - warte to coś? W zeszłym sezonie kolega zakupił takiego, tyle że z silnikiem V-twin (chyba Honda) i sobie chwali.
Pozdrawiam
markab.com.pl
Imię: Marcin Pomógł: 19 razy Dołączył: 15 Sty 2012 Posty: 602 Skąd: Rumia
Wysłany: 28 Kwiecień 2014, 13:47
Rider McCulloch to zabawka a nie kosiarka. Naprawdę, to powinno być sprzedawane w sieci sklepów 5-10-15
Villa już lepiej się sprawdzi.
W klasie traktorków mielących, należy trochę zwiększyć budżet, np do 14 tyś i zaopatrzyć się w Parka Compact 14 HST. I ten model wydaje się najrozsądniejszy na Twój areał.
Ewentualnie najmniejszy Karsit z systemem mielenia w cenie około 12 tyś. W razie czego zawsze można zebrać jesienią liście do kosza.
Rider McCulloch to zabawka a nie kosiarka. Naprawdę, to powinno być sprzedawane w sieci sklepów 5-10-15
Villa już lepiej się sprawdzi.
W klasie traktorków mielących, należy trochę zwiększyć budżet, np do 14 tyś i zaopatrzyć się w Parka Compact 14 HST. I ten model wydaje się najrozsądniejszy na Twój areał.
Ewentualnie najmniejszy Karsit z systemem mielenia w cenie około 12 tyś. W razie czego zawsze można zebrać jesienią liście do kosza.
Stiga raczej odpada ze względu na brak serwisu na miejscu. Karsit pisze, że ma gwarancję D2D, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że za darmo odbierze ode mnie traktorek w razie naprawy i jeszcze odeśle na swój koszt. Może coś w rozsądnych pieniądzach mógłbyś mi polecić z Husqvarny lub McCullotch? Ciekawią mnie jeszcze traktorki Husqvarny z alledrogo sprowadzane z USA - minus gwarancja rozruchowa. Poniżej kilka linków, byłbym wdzięczny za opinię, czy warto coś z tego wybrać. :)
Jeden z użytkowników tego forum wypowiadał się kiedyś że kupił trjaaktorek z allegro chyba taki jak na piątej pozycji i ma go już dłuższy czas 5 lat chyba nie miał z nim żadnych problemów no niestety jest to trochę ryzyko bez gwarancji ale czasami może się to opłacić mi najbardziej widzi się ta hq z ostatniej pozycji silnik briggs identyczny jak w moim, briggs jest lepszy w serwisowaniu link do tematu wypowiedzi tego użytkownika january http://e-kosiarki.net/top...00zl-vt1772.htm
markab.com.pl
Imię: Marcin Pomógł: 19 razy Dołączył: 15 Sty 2012 Posty: 602 Skąd: Rumia
Wysłany: 29 Kwiecień 2014, 11:42
Czy ktoś to kiedyś liczył, jakiego rzędu oszczędności uzyskujemy kupując traktor bez gwarancji, i często bez dostępu do części zamiennych. 1500 zł?
Przy kwocie powyżej 10 tyś, to jak dla mnie niezrozumiałe.
Przecież te sprowadzane maszyny nie są tam kupowane u dealerów Husqvarny, tylko w promocjach z supermarketów. To modele przygotowywane pod zamówienie marketu. Odchudzone tak, żeby były tanie. Dołożony mocny silnik, żeby się dobrze sprzedawało.
Zakup części do tych modeli jest praktycznie niemożliwa inaczej jak sprowadzanie zza oceanu.
Po co sobie to robić? Przecież ogród ma relaksować.
Czy ktoś to kiedyś liczył, jakiego rzędu oszczędności uzyskujemy kupując traktor bez gwarancji, i często bez dostępu do części zamiennych. 1500 zł?
Przy kwocie powyżej 10 tyś, to jak dla mnie niezrozumiałe.
Przecież te sprowadzane maszyny nie są tam kupowane u dealerów Husqvarny, tylko w promocjach z supermarketów. To modele przygotowywane pod zamówienie marketu. Odchudzone tak, żeby były tanie. Dołożony mocny silnik, żeby się dobrze sprzedawało.
Zakup części do tych modeli jest praktycznie niemożliwa inaczej jak sprowadzanie zza oceanu.
Po co sobie to robić? Przecież ogród ma relaksować.
W jakim sensie odchudzone? Myślisz, że w serwisie np. Husqvarny nie dostanę do nich części?
dzwoniłem do serwisu i podobno nie ma większego problemu z częściami ( pytałem o YTH23V48)
markab.com.pl
Imię: Marcin Pomógł: 19 razy Dołączył: 15 Sty 2012 Posty: 602 Skąd: Rumia
Wysłany: 29 Kwiecień 2014, 14:52
Jak sie uprzesz to i tak go kupisz. pewni nikt tutaj Ci tego rozwiązania nie poleci, ale to Twoje pieniądze i sam je wydasz.
Odchudzone to znaczy zbudowane tak, aby zmieścić sie w cenie którą zażądał market. Może przekładnia niższej klasy, może gorsze stopy metalu do ramy użyte, może cieńsze noże. Nikt tego nie powie co zostało odchudzone. Prawda jest taka, że na tym traktorku też zarobił producent, supermarket, importer a mimo to jest tańszy. Nie są to też święta, żeby prezenty ktoś robił.
No niestety marcin może mieć rację nie jest powiedziane że nie mamy tutaj do czynienia ze sprzętem który idzie do marketów brak gwarancji to trochę zbyt mały powód na aż taką obniżkę ceny także różnie może być z tym ale jak już kupujemy maszynę za tyle pieniędzy to lepiej z pewnego źródła bo jego odpowiednik w polsce ok 13 tyś więc jest to tym bardziej podejrzane
Ostatnio zmieniony przez kamilos 29 Kwiecień 2014, 15:24, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Aleksander Pomógł: 7 razy Dołączył: 26 Mar 2013 Posty: 281 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29 Kwiecień 2014, 16:36
Wally, ja jestem dealerem sprzętu produkowanego w Stanach Zjednoczonych i powiem Ci, że niektóre maszyny nie są przewidziane w ogóle na nasz rynek i do nich części nie dostaniesz nigdzie. Jak ktoś coś ściągnął to jego problem. Ja części dla niego załatwiam w ciągu 6 miesięcy albo w astronomicznych kwotach.
Co do serwisu D2D to nie ma obawy, większość serwisów przyjedzie do Ciebie po maszynę, tylko że Ty zapłacisz za drogę. Wszystko co pozagwarancyjne i niegwarancyjne opłacisz sam.
----------------------------------------------------------------------------------
Ama Poland - dystrybutor marki Ama, Ariens i Agrinova
Jak sie uprzesz to i tak go kupisz. pewni nikt tutaj Ci tego rozwiązania nie poleci, ale to Twoje pieniądze i sam je wydasz.
Zgadzam się z powyższym, aczkolwiek nie upieram się tylko chciałbym jak najlepiej zainwestować swoje pieniądze. :) Nie mam rozeznania w traktorkach i nadal po części jest dla mnie tajemnicą, skąd takie rozbieżności cenowe między poszczególnymi producentami. Czy płaci się tylko za nalepki i lans, czy to kwestia lepszych materiałów, rozwiązań. Chociażby MTD z Briggsem dwucylindrowym i hydro kosztuje ~10k PLN, za Husqvarnę czy Jonh Deere trzeba dopłacić jeszcze z 50%. Sam też jestem serwisantem, co prawda zupełnie inna branża, ale doskonale wiem, jak kilka nalepek, marka i dobra gadka handlowca potrafią wywindować cenę produktu
Co do serwisu D2D to nie ma obawy, większość serwisów przyjedzie do Ciebie po maszynę, tylko że Ty zapłacisz za drogę. Wszystko co pozagwarancyjne i niegwarancyjne opłacisz sam.
Gdzie najbliżej Ełku (warmińsko-mazurskie) mógłbym obejrzeć taką maszynę? Co do serwisu D2D miałem raczej na myśli naprawy gwarancyjne - czy wtedy ja płacę za dojazd serwisu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum