Traktorek Husqvarna TC138 zakupiony w zeszłym roku trochę z przymusu bo pierwotnie był w planie TC342T. który kupiłem nieco poźniej.
Traktorek użytkowany blisko dwa sezony. Zaraz po zakupie zamontowałem rozłącznik akumulatora i licznik motogodzin. Podkręciłem obroty silnika na 3200 obr./min. Do tej pory traktorek przepracował 1363,9 rbg.
Silnik jak do tej pory pracuje bezproblemowo choć coraz głośniejszy jest. Nawet bardzo głośny. Tłumik chyba do wymiany i muszę sprawdzić uszczelki pod wydechem. Szczerze powiem, że nie wierzyłem , że aż tyle silnik wytrzyma.
Awarii silnika nie było żadnej za to były problemy z osprzętem. Padła cewka zapłonowa (strasznie droga część), przełącznik elektromagnetyczny który znajduje się pod błotnikiem ( złe miejsce jego usytuowania), czujnik załączania kosiska padł aż dwa razy, miałem problemy z czujnikiem pod siedzeniem ale go wyeliminowałem, czujnik hamulca również go wyeliminowałem, wymieniłem drążki kierownicze bo trzeba je było wymienić w całości a same końcówki są nie wymienialne. Wymieniłem tuleje dwuczęściową na przedniej belce. Była wytarta. Dwa razy kompletnie myłem gaźnik. W tym czasie wymieniłem dwa komplety opon i 4-y komplety noży. Wymieniłem również rolki napinacza paska napędu. Padły łożyska.
Traktorek ma za sobą dwie zimy i pracował z małym pługiem i musze powiedzieć, że nawet nie źle sobie poradził. Hydrostat w chwili obecnej jest w nienagannym stanie. Jest równie mocny jak w pierwszych dniach od nowości.
Filtry, świece i oleje wymieniałem średnio co 80-100 motogodzin. Zdarzało się , że nawet po 50-u godzinach wymieniłem jak miałem czas. W hydrostacie co 200 roboczogodzin.
Traktorek był średnio co dwa weekendy myty ale zimą nie był myty wcale był spryskany konserwantem a na wiosnę wszystko zmywałem. Miałem kilka awarii ale to były głównie z winy użytkownika tego traktorka. Na zdjęciach można zobaczyć jakiego typu były te awarie. Mianowicie głownie awarie kosiska, bo to nóż się zgiął, pękła mi przekładnia zębata prawego noża , pękła mi piasta noża lewego. Tak na marginesie trochę słaba jakość wykonania tych elementów. Do tej pory wymieniłem 6 razy pasek napędu kosiska i 4-y razy pasek napędu hydrostatu. Traktorek ma już duży luz na kole zębatym kierownicy. Zębatka jest do wymiany. Zauważyłem wyciek oleju ze skrzyni hydrostatycznej na osi z prawej strony. Pług zamontowany na oryginalnym uchwycie. Traktorek z zewnątrz wygląda wizualnie bardzo dobrze ale pod spodem są duże oznaki rdzy.
Ocena według mnie dobra. Jak na to, że po 600 rbg. poszedł na maksymalne użytkowanie bez oszczędzania to spisał się naprawdę dobrze. Zarobił na siebie i na drugi.
Wady? Tak są według mnie. Źle zabezpieczona antykorozyjnie rama. Kiepska obudowa tłumika, zwracać uwagę na wodę która zbiera się pod tą pseudo gumową wykładziną pod pedałami hydrostatu bo po 3-4 sezonach korozja to zeżre. Tuleja na osi przedniej to trochę taniochą jedzie. Przełącznik elektromagnetyczny pod błotnikiem prawy to chyba jakaś kompletna porażka. Cały syf tam się zbiera i on dostając wilgoci pada. Same czujnik to też bardzo mało odporne na wilgoć i wibracje. Padają niemiłosiernie. Piasty mocowania noży tnących to jakaś tania chińszczyzna.
Łatwo nie miał u Ciebie. Pewnie nie zawsze kosisz róne trawniki jak to zawsze na filmach wygląda. Zgodzę się że piasty, przekładnia i dążki mogłby być lepszej jakości. Miało to zostać poprawione.
Nie denerwuje cie ta osłona nad dekiem bo mnie szlak trafiał jak miałem coś poprawić, ustawić.
Tak to jest prawda, że ta plastikowa osłona zatrzymuje "tony" syfu który i tak się pod tą osłonę dostaje za to problem leży z wyczyszczenie tego obszaru pod osłoną. Ja już sobie poradziłem, że wyjmuje od tyłu tunel i mam pistolet na powietrze z prawie 50 cm końcówką i tak wydmuchuje od tyłu do przodu pozostałości. Ta osłona spełnia bardziej walory estetyczne.
TS 342T opisze jak pozbieram i sprawdzę wszystkie rachunki co i jak naprawiałem nadprogramowo po za wychodzącą rutynową eksploatację. Dla każdej kosiarki prowadzę swego rodzaju "książkę przebiegu" co pozwala mi po sezonie sprawdzić i ewentualnie podjąć decyzję na nadchodzący sezon w odniesieniu do sprzętu.
Waikiki Pomógł: 2 razy Dołączył: 03 Kwi 2016 Posty: 71
Wysłany: 29 Październik 2017, 07:48
Super relacja, dzięki. Myślę, że sprzęt udowodnił swoją jakość. Ale ponad 1300 mth w dwa sezony... robi wrażenie :o
Odnośnie ten osłony to był to wymóg bezpieczeństwa dlatego musieli takie coś zrobić, dodatkowo zabezpieczyć.
pfp76 Pomógł: 13 razy Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 366 Skąd: Lublin
Wysłany: 30 Październik 2017, 19:49
Żaden z tych modeli nie jest z serii profesjonalnej . Nie podważam ich jakości, a iiość przepracowanych godz. jest faktycznie imponująca .
Gdybym ,natomiast, miał wybierać maszynę do usług ,to wolał bym zero-turna MTD z silnikiem 20KM.(ze względu na domniemana najniższą cene) ,jakkolwiek również z założenia sprzęt do użytku domowego jednak przy koszeniu zarobkowym różnica kolosalna...
Noże ,przy kolizji mają się właśnie wygiąć ,to dodatkowo zabezpiecza resztę układu tnącego .
O różnicy w sprzęcie na korzyść zero-turn podam Ci taki przykład : na 1600 MTG. w moim zero-turn (nie jest to co przwda MTD. ,ale takim też parę lat pracowałem ) zużył bym ,,jak myślę ok.20 kpl. noży.. ,jeśli sie nad tym dobrze zastanowisz , to przyznasz ,że jest to zaleta...
Mam takie techniczne zapytanie. W opisywanym traktorku przy stanie 1584 rbh "skończył się" korbowód podczas zamiatania chodnika traktorek głośno zastukał i zgasł. Rozebrałem i pękł korbowód. Moje pytanie brzmi czy warto w miejsce uszkodzonego silnika zamontować dwucylindrowy taki sam jaki montowany był w traktorkach serii TS 346 / B&S jak dobrze pamiętam chyba 13,6 kW. Jak to się ma z mocowaniem do ramy i z jego późniejszym prawidłowym chłodzeniem? Czy da się tak bez większych problemów zamocować? Czy pokrywa silnika będzie później pasować? czy to warto?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum