Kupiłem na allegro 10-letnią kosę Alpina VIP 52D. Silnik 52cm2, moc 2,6KM.
Kosa była trochę sprawdzona podczas odbioru, wówczas dobrze odpalała, testowa zabawa w koszenie przez ok. 10 minut, na jałowym biegu 2-3 razy zgasła, ale odpalała ponownie bez problemów. Sprzedający tłumaczył gaśnięcie kosy zalanym bogatym paliwem (Pb98+olej Stihl).
Po kupnie zlałem ze zbiornika stare paliwo, wykonałem nową mieszankę (świeże paliwo Pb95 z Orlenu + olej półsyntetyk Alco do 2T w proporcjach ok 48:1).
http://www.spectrumcorpor...ces/NoSmoke.pdf
Kosa po 3-ch dniach użytkowania (ok. 4 litry mieszanki) zamilkła.
Pierwszego dnia – test i rozpoznanie nowego nabytku, koszenie żyłką 3mm przez ok. 2x30 minut (ok. 1 litr paliwa). Kilka razy zgasła na jałowych, podobnie jak przy zakupie, ale odpalała ponownie.
Drugiego dnia – koszenie nieużytku ok. 2,5 godziny z przerwami (spalone 3 litry mieszanki) , koszenie trawy 40-50 cm, trochę żyłką, trochę tarczą stalową 4-zębną. Kosa gasła kilka razy na jałowych, ale odpalała ponownie, z tym że czasami mocno rozgrzana nie odpalała łatwo, niekiedy aby zapalic kosę musiałem wciskac manetkę na ok. 80% gazu i szarpnąc sznurkiem 5-8 razy. W tym dniu pracę skończono po wyczerpaniu zapasu mieszanki. Kosa sama zgasła po wybraniu całego paliwa ze zbiornika.
Trzeciego dnia – wykaszanie żyłką, niskie chwasty przy płocie, przy warzywniku … po ok. 15-20 minutach ot takiej zabawy z małym zielskiem kosa nagle zamilkła. Około 15 prób uruchomienia, przez pół dnia i bez rezultatu.
Sprawdziłem świece - jest iskra, ale zmieniłem świecę na inną z mocniejszą iskrą. Obejrzałem tłok przez otwory przy gaźniku i tłumiku. Gładź wydaje się nienaganna, pierścień wygląda dobrze. Nie widzę znamion przytarcia.
W dniu kolejnym kontynuowałem próby uruchomienia kosy: 5 x pompowanie paliwa i załączone ssanie, 5-7 szarpniec i nic … potem 20 szarpnięc bez ssania i nic. Czasami po kilkunastu szarpnięciach starterem jakby coś fuknęło z tłumika (prycha na sucho).
Również wstrzyknąłem przez otwór świecy, nad tłok ok. 1cm3 mieszanki paliwowej, potem 15 szarpniec i nic.
Co jeszcze można sprawdzic w domowych warunkach?
Liczę na jakieś porady lub sugestie.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 30 Czerwiec 2013, 22:52, w całości zmieniany 8 razy
jak już u sprzedawcy ci gasła to po co ja kupowałeś? nawet jak ma bogatsza mieszankę nie powinna gasnąc bardziej by kopciła przez to ale nie powinna gasnąc koleś specjalnie ci tak powiedział żeby sprzedać a sam wiedział co w niej siedzi mi to wygląda na brudny gaźnik weź spróbuj przeczyścić
Cena była atrakcyjna. Sprzedający wydawał się wiarygodny. To nie jest handlarz, widziałem, że kupił nową mocniejszą kosę Stihla, a tą Alpina sprzedawał.
Kosa dobrze odpalała. Przez 10 minut "chulała na pełnym ogniu", dobrze wklęcała się w obroty. Schodziłem na jałowe ok. 10 razy, z czego 3 razy zgasła, ale odpalała ponownie. Gaśnięcie sprzedający tłumaczył zalanym paliwem PB98. Taka niedogodnośc w 10-letniej kosie wydawała mi się nieistotna. Może przygasac, najważniejsze żeby kosiła.
U mnie popracowała poprawnie przez 4 litry (4 godziny) i po tym czasie pojawił się problem.
Zgasła samoistnie i nie chce odpalic!
Muszę kupic jakiegos cleanera do gaźników lub może oddac kosę do serwisu.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 30 Czerwiec 2013, 23:44, w całości zmieniany 2 razy
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 30 Czerwiec 2013, 23:59
Zwieksz obroty jałowe śrubą na przepustnicy i nie baw się w preparaty do czyszczenia gaźników samodzielnie,
OK .... ale nie wiem Andrzeju czy doczytałeś w czym mam główny problem. Kosa zgasła i nie chce wogóle odpalic. Czy faktycznie ta śruba ją ożywi?
Pompuję paliwo primerem 5 razy, ustawiam dzwignię przy filtrze powietrza na ssanie, manetka na 30% gazu, potem kilka szarnięc starterem ...... i nic a nic, nie chce zagadac nawet.
Potem wyłączam ssanie i szarpie nawet 20 razy i nic. Nawet gdy manetka gaz na 80% nic nie załapuje. Iskra na świecy jest.
Kilka razy fuknęło (sykneło) na sucho z wydechu.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 1 Lipiec 2013, 00:53, w całości zmieniany 3 razy
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Pompuję paliwo primerem 5 razy, ustawiam dzwignię przy filtrze powietrza na ssanie, manetka zablokowana na 1/3 gazu, potem kilka szarpnięc starterem ...... i nic a nic, nie chce zagadac nawet.
Potem wyłączam już ssanie (żeby nie zalało) i szarpie nawet 20 razy i nic. Nawet gdy manetkę gazu przycisnę ręcznie na 80% nic nie załapuje. Iskra na świecy jest.
Świeca wydaje się byc sucha. Nagar na świecy koloru jasny brąz.
Kilka razy przy odpalaniu na ssaniu jakby fuknęło (sykneło) na sucho z tłumika (odprężenie?).
Ostatnio zmieniony przez Dedal 1 Lipiec 2013, 01:12, w całości zmieniany 5 razy
troku
Imię: Andrzej Pomógł: 109 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lip 2010 Posty: 2366 Skąd: Poznań tel. 665 200 900
Wysłany: 1 Lipiec 2013, 06:59
Czeka więc ciebie rozebranie gaźnika, sprawdź stan membran szczególnie pompującej, uszczelek pod gażnikiem i izolatorem,
qba82
Dołączył: 05 Maj 2013 Posty: 6 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 1 Lipiec 2013, 08:17
mi sie wydaje ze to chyba zaplon przestawiony albo cos ze sprezaniem.jak po zalaniu tez nie odpala to co ma gaznik? iskra bedzie tylko nie wtedy kiedy trzeba.stawiam ze cos z klinem i przestawione kolo.
jak świeca jest sucha to znaczy że silnik nie dostaje paliwa przyczyn jest kilka zatkany filtr paliwowy zatkany gaźnik woda w gaźniku brak impulsów na gaźnik nieszczelna (simeringi na wale uszczelki płaskie )
jak świeca jest sucha to znaczy że silnik nie dostaje paliwa przyczyn jest kilka zatkany filtr paliwowy zatkany gaźnik woda w gaźniku brak impulsów na gaźnik nieszczelna (simeringi na wale uszczelki płaskie )
1. primer przegania paliwo (widać ruch mieszanki w przewodzie zasysającym). Filterek paliwa chyba oryginalny, nie wygląda źle. Kosa zgasła nagle. Nie było mulenia przed zgaśnięciem. Poprzedniego dnia jak zasysała ostatnią kroplę ze zbiornika to wygaszała się stopniowo.
2. gaźnik - na razie nie tykam (nie chcę na tym etapie dodatkowo namiąchać)
3. simeringi - nigdy nie robiłem, chyba to zbyt duże wyzwanie.
4. przestawiony zapłon - nigdy nie robiłem, chyba to zbyt duże wyzwanie.
5. sznurek startera chodzi dość lekko - jak w pile Dolmar PS411 z włączonym zaworem dekompresyjnym.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 1 Lipiec 2013, 10:22, w całości zmieniany 1 raz
jak mówimy o przestawionym zapłonie to taka opcja jest bardzo mało prawdopodobna żeby się przestawił zapłon koło magnesowe musiałobybyć słabo dokręcone i wtedy zrywa wpust na kole magnesowym co powoduje przestawienie zapłonu odkręć tłumik i zobacz czy nie ma rys na tłoku jak są to masz zatarcie ale wtedy raczej świecę by zalewało
Jak napisałem już wcześniej: sprawdziłem świece - jest iskra, ale zmieniłem świecę na inną z mocniejszą iskrą. Obejrzałem tłok przez otwory przy gaźniku i tłumiku. Gładź wydaje się nienaganna, pierścień wygląda dobrze. Nie widzę rys i znamion przytarcia.
W pile Dolmar PS411 (14-latek też z allegro) na tłoku mam małe ryski i pali i tnie. Tutaj w kosie nie widzę nic złego na tłoku.
Tłok mocno błyszczy się, widać że jest pokryty "filmem paliwowym".
Świeca jest sucha.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 1 Lipiec 2013, 12:44, w całości zmieniany 3 razy
Witam.Drogi kolego, moim skromnym zdaniem Alpina VIP skończyła żywot.Padł pierścionek (wytarty, małe sprężanie)i dodatkowo tak jak pisał Jerzy, uszczelniacze na wale korbowym.Krótko mówiąc przyszedł czas na tę kosę.Swoją drogą, sprzedający wiedział że, kosa nie długo zakończy żywot.Aby teraz pracowała prawidłowo powinno się wykonać remont kapitalny.
Dzieki Jerzy za propozycję. Jeśli to Kowary to ok. 600-700km w jedną stronę. Ale znalazłem dzisiaj serwis 7 km od domu i najpierw tam spróbuję.
Jeśli nie przyjmą kosy , to Jerzy będę z Tobą w kontakcie.
Ostatnio zmieniony przez Dedal 2 Lipiec 2013, 22:20, w całości zmieniany 1 raz
nie widzę problemu na pewno nie zrobię tego najtaniej ale gwarantuję że zrobię to dobrze gwarancja po naprawie wynosi 3 miesiące ale za każdy miesiąć który dłużej będzie pracowała wypijasz jedno piwo za moje zdrowie podejrzewam że utopisz mnie w tym piwie trokowi dałem 6 miesięcy na piłę i chula ze 3 lata
Okazało się, że pękł pierścień na tłoku.
Za wymianę pierścienia i membran w gaźniku serwis (sklep+serwis Solo) wziął 140 zł.
Wczoraj docierałem (choc nie wiem czy to było niezbędne). Najpierw na żyłce 15 minut koszenia i 20 minut odpoczynku, potem 30/20, potem założyłem tarczę 40 żebów i 2 razy cykl 40pracy/20 odpoczynku. Spaliłem 3 litry i myślę, że jest dotarta (jeśli wymiana pierścienia wymaga docierania).
Wydaje mi się, że na głowicy żyłkowej (475g) była bardziej obciążona niż na lekkiej tarczy metalowej (Tsumuta 40Z 255mm waga ok. 395g).
Kosa odpala za 2-3 szarpnięciem. Nadal ma tendencję do gaśnięcia na jałowych obrotach.
Dzisiajszy plan spalic 5 litrów.
1. "nie powinna gasnąć , a na pewno nie po remoncie"
- to nie był zlecony remont. Kosa nieodpalała, bo pękł pierścień. Wstawili nowy = przywrócili stan sprzed awarii. Problemów z gaszeniem nie zgłaszałem, bo gasła wczesniej i teraz, nie za każdym razem, tak ok. w 30% jałowych
2. "czyli jak gaśnie to musieli coś spartolić zawieź im to niech poprawiają jak wzięli pieniądze"
- patrz punkt wyżej. Niczego nie spartplili, bo tak było od początku
3. "dokladnie póki masz gwarancje na naprawe" - mam gwarancje na naprawę pierścienia
..... odnoszą może mylnie wrażenie, że zaczyna byc napastliwie ? ........ OK w wolnej chwili podjądę do serwisu i zgłoszę, że gaśnie kosa co jakiś czas ...a może sam podreguluję. To chyba ta największa śrubka przy gaźniku.
Kosa ma 10 lat i cudów nie oczekuję. Odpalam i jadę z koszeniem. Jak zgaśnie mi 2-3 razy na godzine to biedy nie ma () ..... brzuszek będzie mniejszy .
to ze ma 10 lat to raczej zaleta do dzisiejszych chinczykow a ogolnie masowki. a tam sie przejmujesz ja z kazda pierdola dzwonilem jezdzilem do serwisu w koncu mam gwarancje a zawsze lepiej czasem zadzonic zapytac a jak sie cos dzieje co zawiezc. tyle dobrze ze kupilem u kumpla i serwis ma niedaleko.
A więc swoją 10-letnią Alpiną 52D wykosiłem już 0,8 ha trawska po kolana i po pas.
Podregulowałem trochę obroty, pali za 1-2 szarpnięciem i już sporadycznie gaśnie na jałowych.
Na tarczy metalowej pali mniej niż na głowicy z żyłką.
To zależy jaka żyłka i jaka tarcza.
Na tarczy alu z widią 40 zębów Tsumura o wadze ok 380g nigdy!!! nie poczyłem bicia (to jest dobrze wyważony talerz). Natomiast moja głowica żyłkowa (Tecomec) jest o 20% cięższa (waży ok 430g) i jak żyłki 3mm mają różne długości to troszkę bije.
Na tarczy 3T 300mm (masa 480g) pracuję na 70-80% mocy (bo 100% jest zbyteczne, poza autentyczna gęstwiną), tutaj bicia pojawiają się sporadycznie i raczej ja wiąże je z winięciem się "śmieci" w talerzyki przy przekładni kątowej.
Przy tej samej mocy (kosa 2,6KM) prowadzona nisko przy ziemi żyłka 3mm w gęstej wysokiej trawie spowalnia, a ostra tarcza nie.
conri Pomógł: 31 razy Dołączył: 08 Maj 2011 Posty: 812
Wysłany: 28 Lipiec 2013, 17:38
A jak z pasowaniem osłony.Tarcza helikopter ma 350 lub 300 mm fi. Zwykle osłony sa do 255mm. Może jestem w błędzie.?
Osłona nie przeszkadza.
Mam 2 głowice żyłkowe i 5 tarcz (Tsumura 40T250mm, 4T250mm, 3T300mm, helikotrer 3T350mm, 2T rozdrabnijaca 350mm). Ale oryginalną osłonę wymontowałem bo była zbyt blisko przekładni i nawijało sie czesto trawsko. Wstawiłem inną dalej od przekładni, taką mocowaną do lancy wału.
conri Pomógł: 31 razy Dołączył: 08 Maj 2011 Posty: 812
Wysłany: 28 Lipiec 2013, 22:32
Nie wiem jakby się dała zamocowac do 245R .Tam rura wału to prawie 5 cm. Chyba 300 się zmieści w oryginal.
Wstawiłem osłonę z allegro , taka czerwona za 19 zł. Tam jest blaszka mocująca metalowa do lanc 26 i 28mm. Ja mam rurę 28mm. Po dorobieniu nowej dłuzszej blaszki obejmie ciut wiekszą rurę .... Nie słyszałem o wałach 50mm ! Jeśli tak to gratuluję .... i współczuję.
Przykładowa:
http://allegro.pl/uniwers...3418229562.html
Ostatnio zmieniony przez Dedal 29 Lipiec 2013, 09:49, w całości zmieniany 1 raz
conri Pomógł: 31 razy Dołączył: 08 Maj 2011 Posty: 812
Wysłany: 29 Lipiec 2013, 10:15
wałek napedowy cienszy ale rura obudowy ma z 50mm. A na plecach 9,6 kg z 2,7KM.
Podobne czołgi:)
Właśnie zainwestowałem w helikopter.
U mnie zbiornik 1,4 litra ... czyli pełna może ważyć 12kg (ale może i nie .... muszę ją kiedyś zważyć)
Sorki, dopiero dzisiaj odpowiedziałem Tobie na maila.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum