Znalezionych wyników: 206

taa, i 50 po niezabudowanym?
Ja mam vredesteiny snowtrack 3 i jeżdżę sobie bezpiecznie po 90-100km/h ...albo nawet i szybciej :D

Leśny... krótko, mocno i dobrze powiedziane.

Ahaaaa, takie działania robisz - wymazywanie postów?
Co, PRAWDA W OCZY KOLE ???

Dobra Panowie, nie ma co dłużej drążyć wątku. Dla Wargo te forum jest jak każdy inny adres do zarządzania, więc nie ma co strzępić sobie języka bo on i tak nie zmieni swojego podejścia do sprawy.

Konkurencja będzie nas zżerała od środka jak pasożyt, a Administrator będzie stał i sie głupio uśmiechał, że wszystko jest ok.

Nie no to jest niedorzeczne.
Wargo, z całym szacunkiem, ale weź nie pierdol, że nie ma znaczenia kto założył temat.

O plastik bym się nie martwił, gorzej z gumowym tłoczkiem - twardnieje i się ściera, a drobinki gumy trafiają do benzyny.
Zaś jeśli chodzi o całe plastikowe (tzw. strzykawki dwuczęściowe), to po kontakcie z benzyną tłoczek zaczyna ciężko chodzić. ...ale chodzi ;-)

Do końca tego roku pozostało raptem 12 dni, więc nie ma co liczyć, że spadnie śnieg w udręczającej ilości. Ale w przyszłym roku... kto wie. :mrgreen:

Marcin, on nawet jednej maszyny nie miał w rękach - zapewne popatrzył na kilka modeli w jakimś sklepie (albo w internecie) i postanowił napisać poradnik, hahahah :lol:

Ponoć amerykanie odwołali zimę, więc...

Dokładnie Kamilos. Też jestem tego zdania :-)

... i nawet jeśli to będzie jakaś mała popierdółka, to zawsze lepszy rydz niż nic.

Jeśli mowa o duro, to u mnie w stihlu bierze dyche

Ja nie wnikam w szczegóły - taką mają cenę i kropka. ;-)

Jeśli nie dołoży śniegu w ciągu najbliższej doby, to ten śnieg się rozpuści.
Z jednej strony, niech się rozpuszcza i niech więcej nie pada, ale z drugiej - przecież wątek jest o teście odśnieżarki, więc weź tu zrób test bez śniegu ;-)

Dziś myślałem, że skoro padało całą noc i jeszcze nad ranem, to może popada jeszcze w ciągu dnia, i nazbiera się jakaś konkretniejsza ilość żebym mógł zatopić tą odśnieżarkę "po uszy". Ale teraz już nie pada.
...jak już tyle napadało, to niech do*** ze 3 razy więcej, a potem niech będzie spokój do świąt :-P

Ok Aleksandrze, słuszna uwaga. ;-)

Aczkolwiek odśnieżarka jest, jak sama nazwa wskazuje, po to by odśnieżać, a opady śniegu nie należą do zjawisk regularnych (takich jak np. wzrost trawy). A skoro ten wątek jest recenzją wcześniej wspomnianego modelu odśnieżarki, to tematyka pogodowa jest tutaj jak najbardziej na miejscu :-P

Wracając do pogody... :-P

Śniegu z rana było tyle co przysłowiowy kot napłakał, ale po powrocie z pracy byłoby już zbyt ciemno na kręcenie filmów, więc postanowiłem zrobić mokry test już teraz.
To zawsze może naprowadzić nas na jakieś wnioski ;-)

...przynajmniej mnie :-P

Odnośnie odległości wyrzucania śniegu, należy wziąć co najmniej dwa istotne fakty:
1. Temperatura na dworze jest równa 0 stopni, więc śnieg jest lepki i ciężki.
2. Śniegu jest niewiele, więc ta maszyna po prostu nie ma jak wyrzucić go dalej. ...przecież tego śniegu nie wyrzuca powietrzem :-)

Dwa metry przy tak niewielkiej ilości mokrego śniegu to moim zdaniem całkiem niezły wynik ;-)

mokry test - kliknij tutaj

Pierwsze "porcje" śniegu właśnie spadają. ...a mówiliście, że w tym roku nie będzie śniegu. ...i co teraz? Głupio Wam? ...ha? ;-)

Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś ciął pilarką łańcuchową w ziemi, no ale nie w tym rzecz. ;-)

O ile deski są tylko umaczane w miałkim betonie, to ok - łańcuch da radę. Ale jeśli tylko gdzieś zaczepisz o mały kamiuszczek średnicy 2cm, to już może być problem z jednym zębem (lub więcej).
Jak wiadomo największe zło dla tego łańcucha to kamienie i gwoździe. :-)

Czyli volty masz, ale "prundu" już brakuje ;-)

W takim razie odczep silnik od kompresora i wtedy sprawdź.
Jeśli silnik będzie chodził elegancko, to będzie oznaczało, że kompresor ma jakieś niepożądane opory. A jeśli sam silnik będzie słabo chodził "na sucho", to wtedy zostaje albo kwestia elektryki silnika albo jego zwojów. ...ewentualnie łożysk?

A olej wymieniałeś? Jaki tam jest zalany? Powinien być typowy do sprężarek.

Spróbuj jeszcze podmienić kondensator (z takimi samymi parametrami). Możesz kupić nowy w sklepie i potem zwrócić w razie czego. :-)

Zanieś kompresor do domu i podepnij pod któreś gniazdko. Jeśli będzie wszystko ok, to będziesz miał do sprawdzenia jedynie kable (i ich łączenia w puszkach) od bezpieczników do gniazdka w warsztacie. :-)

Przygasanie światła może być spowodowane twardym (szybkim i natychmiastowym) startem silnika i cienkimi przewodami w instalacji elektrycznej - w momencie startu silnika jest największy pobór prądu i co z tym idzie duże obciążenie kabli. Dlatego właśnie światła w domu przygasają. :-)

Ewentualnie może być słabe (niedostateczne) połączenie kabli np. w puszkach lub w skrzynce bezpieczników. ...pomimo, że 10-20 lat temu ktoś dobrze dokręcił śrubki w puszcze, to pod wpływem czasu i dużym przepływie prądu mogą się nieco utlenić bądź ponadpalać, co sprowadza się do słabszego ich połączenia elektrycznego.

Moja rada taka: Zaciągnij kompresor do sąsiada i sprawdź u niego.
..ale skoro czasami nie chce "wystartować", to obstawiałbym uszkodzony stycznik w sterowaniu wł/wył silnika. :-)

Absolutnie się z Tobą zgadzam, Marcinie. :-)

Nawet na dwa dni do przodu ich przepowiednie się nie sprawdzają, a co dopiero mówić o miesiącu czy kwartale roku.
Panowie, co ma być to będzie :-)

Klikam w "pomógł" normalnie... ;-)

Do sylwestra ok - śniegu nie będzie. Ale po nowym roku... "idzie luty, podkuj buty" :-)

Spoko spoko. Do wiosny jeszcze daleko ;-)

Nie będę tego dalej komentował. ...no bo po co.

W shoutboxie cisza, a tutaj aż wrze ;-)

Jednym słowem dobre z Was chłopaki ;-)

Prawdę powiedziawszy, gdybyś Ty Jerzyk albo Ty Kamilos, czy Troku, mielibyście do mnie pretensję, to na pewno inaczej bym to odebrał i pokornie przyjął to w milczeniu.
Wy po prostu traciliście swój czas starając się mi pomóc, doradzić itd., więc macie prawo do ewentualnych uwag.

Jerzyk... bardzo pomagałeś mi przy remoncie dolpimy, poświęciłeś sporo swojego czasu by mi podpowiedzieć i doradzić (i chwała Ci za to), i jakoś nie miałeś żadnych obiekcji, że wszystko poszło na marne. To bardzo dobrze o Tobie świadczy. :-)

Takich ludzi jest jak na lekarstwo.

Co innego gdy ktoś najpierw tylko przygląda się z boku, a potem nagle wyłania się "zza krzaków" aby zadać ostateczny cios. Takie zachowanie człowiek zupełnie inaczej odbiera i zaraz popada w złość.

Kamilos... bardzo dobrze prawisz. Absolutnie się z Tobą zgadzam. :-)

Z tym zwrotem to niezły pomysł, aczkolwiek czort wie czy mi go przyjmą skoro płozy są już zdarte od spodu z farby. Przyjechała do mnie ze zdemontowanymi płozami, więc były całe pomalowane, a ja już zdążyłem przeciągnąć ją na płozach po podłodze.
A poza tym przy teście z butem poodpadało trochę tych "copków" z opony lewego koła, więc tym bardziej urządzenie posiada ślady użytkowania.
Kurier będzie mnie kosztował zapewne stówę (o ile nie więcej) i to w jedną stronę. A co jeśli odeślą z powrotem? ...kolejne 2 stówy "psu w dupe"?

Jednym słowem wpadłem jak śliwka w kompot :-?

Powiedzmy, że wcześniej coś mi przysłoniło oczy i nie docierały do mnie liczne negatywne opinie na temat tej maszyny.
Teraz, jak już ją oglądnąłem na żywo (szkoda, że w swoim garażu a nie w sklepie), to klapki spadły mi z oczu i nagle wszystko stało się jasne. ;-)

No to mi pojechałeś...
Owszem, napaliłem się, ale ogólnie na odśnieżarkę, a nie konkretnie na ten model.
Wiem, że nie jeden z Was odradzał mi taki budżetowy zakup, no ale ja się uparłem i kupiłem to, na co było mnie stać.
Teraz wiem, że niepotrzebnie pchałem się w ten zakup. Trzeba było w ogóle nie kupować odśnieżarki.
Teraz mogę tylko powiedzieć sam do siebie: "jak chciałeś, tak masz".

Kupowałem przez internet, więc nie miałem możliwości zobaczenia daty produkcji. ..tak, wiem, pewnie zaraz mnie skarcisz. ...mówi się trudno. ;-)

Z tym "specjalnie" to tylko taki żart był :-)

Ale jak przysłowie mówi: "mądry polak po szkodzie", tak teraz zaczynam żałować, że nie chciałem dołożyć do Artika56.

Jerzyk zasugerował sprzedaż na alle. ...i znowu sie zaczynam zastanawiać co mam robić.
On to chyba robi specjalnie :-P

Dlatego właśnie nie powinno się kupować chińskich konstrukcji.
Niby każdy to wie, a i tak robi swoje - jestem tutaj tego przykładem ;-)

Witam wszystkich zainteresowanych tematem ;-)

Na pewno każdy z Was doświadczył wojowania ze śniegiem.
Jedni walczą z łopatą w ręku, drudzy mają odpowiednie do tego maszyny, a jeszcze inni zastanawiają się nad ich zakupem.
Przy takim wyborze bardzo ważna, jak zwykle, okazuje się cena urządzenia. I zawsze chcemy za niewygórowane pieniądze kupić dobry sprzęt. ...z życia wzięte, prawda? ;-)

Niestety dobre urządzenia "trrrooochę" kosztują, a my, nie chcąc wydawać krocie po prostu wybieramy tańszy produkt za 1000-1500zł, zamiast 2600-4000zł.

Zapewne znaczna większość potencjalnych nabywców myśli sobie: "a po co mam wydawać 3tys. na odśnieżarkę jak mogę ją mieć za 1500zł?" ...ano właśnie. :-)

Poniżej przedstawiam Wam przykład tego co dostaniecie za tą połowę ceny porządnej odśnieżarki.

Puki co maszyna wytrzymała 30-40 minut pracy "na sucho", jednak konstrukcja i spasowanie jej elementów napędowych nie wróżą tej maszynie świetlanej przyszłości - sami zobaczcie suchy test odśnieżarki Victus VST2196W1 (kliknij tutaj).
Co będzie gdy spadnie śnieg - :?:

Jak widać zajęło mi to znacznie dłużej niż dzień, ale za to jest dość szczegółowo ;-)

Nie trzeba tutaj nic komentować - na zdjęciach i filmie widać wszystko dokładnie.

Film Picco duro po przejściach

Jeśli już ktoś się skusi na zakup takiego łańcucha to przestrzegam wszystkich, nie próbujcie nim ścinać drzewa (albo pozostałego pnia po jego ścięciu) tuż przy samej ziemi :-)

Nie chodzi o mnie, ale o moje wpisy - powiadasz? Hmmm.... to tak jakby powiedzieć: nie chodzi o audi, ale o to jak jeździ. ...ale dobra mniejsza o to.
Po prostu dzielę się wrażeniami, ponieważ mam cichą nadzieję, że kiedyś komuś przydadzą się. ...w większym czy mniejszym stopniu, ale się przydadzą.

Ale wychodząc z założenia, że człowiek uczy się całe życie......

Czyżby aż tak negatywną opinię sobie wyrobiłem?
Drodzy Panowie... żarty żartami, ale to już się robi niesmaczne.

Miałem już nie pisać, ale skoro inni też czytają... ;-)

Do Operator:
Chyba jednak nie zrozumiałem zgodnie z Twoją intencją. Odebrałem to na odwrót. ...no bo większość tu pisze, że to bubel itd. ;-)

...tak więc została kwestia sprostowania.
Treści swojej poprzedniej wypowiedzi nie będę już zmieniał bo teraz to już nie wypada, natomiast wyrażę tutaj swoją skruchę. Przepraszam :-)

Do Aleksander:
Całkowicie się z Tobą zgadzam, ale niestety "taki mam w domu klimat". :-/

PS.
Po ostatnim remoncie dolpimy doszedłem do wniosku, że chyba mam jakieś zapędy blogera (albo coś w ten deseń), więc bardzo możliwe, że założę wątek o poczynaniach i pracy (bądź nie pracy) z tą odśnieżarką ;-)

Po pierwsze to ja nie zakładałem tego wątku, a jedynie podpiąłem się do niego - to jest różnica.
Po drugie, nie zdecydowałem się na zakup konkretnie wybranego urządzenia, a jedynie na zakup urządzenia w takim przedziale cenowym. ...bo niestety nie mam więcej pieniędzy.

Dalszą konwersację w tym temacie uważam za zbędną.
Pisz sobie co chcesz, ale nie odwracaj kota ogonem i nie ubarwiaj na moją niekorzyść. ..jedynie taką mam prośbę.

Czyli powyższy post to wielka chwila dla Janka. :-P

Jakby nie było, większego budżetu nie mam. ...cóż mi począć :-|

No jednak lepiej wygląda niż moja ;-)

Chyba w przyszłym roku wywieszę ogłoszenie: "koszenie trawy za cenę paliwa", wtedy też będę miał taką świecę :-P

Ekhym, ekhymmm... :-P

Każdy po za mną :mrgreen:

Dzisiaj zagadałem jeszcze raz w sprawie tej canadiany, ale niestety bez skutku - zdania nie zmienią.
Fundusz mam taki jaki mam, więc kupię tego Victusa, bo jednak w Hortmaszu GST55 te sterowanie biegami i załączanie napędów jakoś mi się nie widzi. ;-)

PS.
Jeśli ktoś jest skłonny dołożyć mi tysiaka do Canadiany, to chętnie skorzystam z oferty :-P

Drogi Marcinie, przecież ja jej nie będę nosił na plecach :-)

A propos jeszcze wyrzutu śniegu - uważam, że jednostopniowa będzie słabiej wyrzucać.
Poza tym mam piaszczysty teren podwórza. Jedyne co utwardzone to chodnik przy drodze ;-)

Kluczowe (jak dla nieobeznanego, czyli ja), słowa to: spłycenie, kręgozmyk, zmiany przeciążeniowe, krytycznie zwężony, odwodniony, dehydratacja, wypuklina krążka, przewężenie, osteofitoza...

Wynik jest sprzed dwóch lat. Teraz jest nieco lepiej, ale robota przy łopacie i wszystko inne wymagające pracy w pochylonej pozycji daje się we znaki. :-/

Janusz, nie wiem, nie mierzyłem. ;-)

Ale tak mniej więcej to mam po dziurki w nosie tego machania łopatą i nie mam już na to zdrowia, pomimo młodego wieku. ...a tym bardziej jeśli mam wstać wcześniej i na nap*** żeby móc samochodem do pracy pojechać. ..choć i to dobre, że w "moją" porę jest już widno. ;-)

A żeby wszystkim było jasne...

Powiem Wam tak:
Nie jestem przeciętnym kowalskim i trochę wyobrażenia technicznego mam. :mrgreen:

W wyborze maszyny przychodzi z pomocą (może nie wielką, ale zawsze jakaś tam jest) youtube - można pooglądać sobie pracę niektórych maszyn, w tym przypadku odśnieżarek.
Moja Minister finansów została co prawda przekonana do zakupu odśnieżarki, ale 1500zł to max co zdołałem "wydusić".
Jeśli pamiętacie... kosiarka miała być za 700zł, a zdołałem podnieść budrzet o 500zł.
Odśnieżarki do tej pory nie było i dalej miało nie być, a mimo to udało mi się wyszabrować te 1,5 koła, więc to i tak bardzo dobry wynik :-P

Jeśli maszyna się rozleci, to będę ją naprawiał. ...przecież ja sam chciałem zrobić maszynę od podstaw, więc jakby co to będę miał łatwiej. :-P

PS.
Bardzo doceniam Wasze troski, ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma ;-)

Już chyba z lekka przesadziłeś z tym wypluciem tuż obok.
Może dla Ciebie 5-8 metrów to jest tuż obok, ale dla mnie to w zupełności wystarczy. :-)

Generalnie to minister finansów nie widzi potrzeby zakupu odśnieżarki. Może jak już będzie ta maszyna to wtedy się przekona do potrzeby posiadania takiego sprzętu, ale wtedy to kasa będzie już wydana i nie będzie można za dopłatą wymienić tego na droższy sprzęt. :-)

PS.
Młot wyburzeniowy już mam. ...ale nie z Jula :mrgreen:

Tak, wiem to ;-)

Ale dozbierać 100-200 a 1000zł to jednak jest różnica :-)

Ja już sam nie wiem co począć.
Doradziliście mi VSS53TK. Ok, kupiłem. Jestem z niej zadowolony.
Teraz chcę kupić VST2196W1 sądząc, że skoro kosiarka victusa jest ok, to i odśnieżarka też nie będzie najgorsza. ...to jak to w końcu jest? Jak kosiarka to Made in Italy, a jak odśnieżarka to China?

PS.
Ja wiem, że w porównaniu do kosiarek, odśnieżarki mają więcej przekładni. Ale marketing jest na tyle poj***, że często zaawansowanie technologii i użyty materiał w danym (jakimś) produkcie, nie ma nic wspólnego z ceną tego produktu.

...no i dobra, trudno się mówi.
Zawsze te 2 lata gwarancji jest, więc jakby co to będę się uparcie kłócił i walczył o swoje.
Mam cichą nadzieję, że chociaż silnik z niej zostanie ;-)

PS.
Cały czas podkreślam, że to nie jest tylko i wyłącznie moja decyzja.
Ja decydowałem przy wyborze kosiarki :-D

edit:
A może kolejnego victusa do kolekcji? :mrgreen:

Co powiecie o VST2196W1? Duża poprawa jakości jak za te sto więcej niż za naca?

Monika, przeczytaj kilka wcześniejszych postów, a rozjaśni ci to kwestię różnej mocy silników w poszczególnych modelach.

Sugestia poszukania w innych firmach miałaby sens, gdyby wszystkie odśnieżarki kosztowały połowę swych cen, a ja nadal miałbym ten sam budżet.
Czy mam szukać innej odśnieżarki w cenie 1400zł dla samej idei szukania? ...żebym później mógł sobie powiedzieć: "tak, szukałem w innych markach"??? Przecież to bez sensu.

Już miałem pytać o ostatnią poradę dot. KCM624-F vs ZLST651Q (bo jednak zdecydowaliśmy się na mocniejszy silnik), ale w końcu doczytałem się, że ta kcm ma silnik niejakiego Zongshen-a. ...hmm, brzmi podobnie jak zonk szit :-P

Wybór padł na zlst651q.
Jeśli ktoś z Was ma dobrą cenę to piszcie na pw :-)

Przemek, niestety nie ma co zbierać :-(

Wreszcie przynajmniej jeden prawde w oczy mi powiedział ;-)

PS.
Świruję, bo od dłuższego czasu głęboko w duszy marzyłem o spalinowej kosiareczce, a gdy wreszcie ją nabyłem, to sezon się skończył.
Nie mam jak się wyżyć po prostu ;-)

Skoro tak mówisz... :-)

Budżetowo, hmmm... I co Panie zrobisz? Nic nie zrobisz :-P

Witam.

Mam do sprzedania pierścienie do tłoka o wym. 50x2mm. Pierścienie są nowe.
Opakowanie jest rozpakowane ponieważ jeden zdążyłem założyć na tłok i dopiero wtedy się kapnąłem, że jest za wysoki. :-)

Cena widoczna na opakowaniu jest ceną za 1szt. Mówię serio.
Ale z racji, że jest mi to już całkiem obojętne, obydwie sztuki sprzedam za 20zł + koszt wysyłki 6zł, czyli razem 26zł. :-)

Co fakt to fakt - czasami trzeba zamawiać podzespoły. ...przecież serwis nie musi mieć na stanie dosłownie wszystkich elementów danej kosiarki, a co dopiero mowa o kilku modelach :-)

Ale jeśli chodzi o sam przegląd typu sprawdzenie i regulacja luzów popychaczy i zaworów, czy czyszczenie komory spalania bądź regulacja obrotów, to to chyba powinno być wykonane od ręki (o ile czas na to pozwoli) :-)

Mam jeszcze kilka pytań. ...bo co jak co, kosiarkę w zasadzie odstawiłem na zimę już jakieś 2 tygodnie temu, ale dzisiaj coś tak mnie naszło, że chyba jednak wleję tą kapkę oleju do cylindra. :roll:

Świeca, ku mojemu zdziwieniu, była strasznie mocno zakręcona. Chyba ci Włosi mają za dużo krzepy :-)

Samym fabrycznym kluczem próbowałem kilka razy odkręcić, ale bez skutku. Gdyby nie dodatkowa dźwignia (kawałek rurki) to prędzej bym się zes*** niż to odkręcił :-P

...nawet ten pręt wygięło.

Po odkręceniu - kolejne zdziwienie - świeca jest czarna i mokra. Dziwne bo przed przedzimową wymianą oleju wypracowałem paliwo do cna. I jeszcze po wymianie pociągnąłem kilkanaście razy dla pewności wypracowania całego paliwa, przy czym silnik jeszcze kilka razy zagadywał.
Czyżby to te paliwo zostało na świecy? ..ale ta substancja jest nieco kleista, tak jakby był to nadpalony olej. ...nie wiem.

Zastanawia mnie też wygląd w środku. Czy aby nie jest tam zbyt czarno? Czy to możliwe, że przez 5-7 motogodzin aż tyle się tam tego nazbierało?
Sami zobaczcie i oceńcie.

PS.
Chyba jednak mowa w instrukcji o okresowym czyszczeniu komory spalania nie jest ot tak dla widzimisie, tylko z rzeczywistej potrzeby zachowania higieny silnika. :-)

Cóż... gdybym to ja (sam) dysponował tym domowym budżetem, to wierzcie mi, na pewno nie pchałbym się w sprzęt poniżej 2tys. Ale niestety jest jak jest... i co Panie zrobisz - nic nie zrobisz ;-)

Spróbuję jakoś przekonać i wyszabrować te 2600, ale jeśli sie nie powiedzie, to będzie nac gst55, tak jak Andrzej zasugerował. ...ewentualnie zlst 651q, jeśli Waszym zdaniem opłaca się dopłacić do mocniejszego silnika :-)

...aż tak ostro? Nie spodziewałem się tego po Tobie, Jerzyk ;-)

Do komercyjnego odśnieżania to rzeczywiście canadianę (albo i lepiej) bym musiał sobie sprawić, no ale ja chcę tylko swoje pół podwórka odśnieżać :-)

Podłączam się pod temat i pytanie główne.
Ci co mnie kojarzą pewnie sobie teraz chichoczą pod nosem, no ale cóż... mówi się trudno :-P

Zastanawiam się nad modelami dwustopniowymi w cenie 1200-1500zł.
Znajdzie się coś co się nie rozsypie po 20m2 ? :-)

Znalazłem m.in. Nac KCM6214-F, ZLST651Q oraz GST55. Ostatni z nich ma słabszy silnik, ale może ma jakiś inny element lepszy od swoich "sióstr"?
Ewentualnie co innego w tej cenie moglibyście polecić?

No niestety chyba muszę spojrzeć prawdzie w oczy - 2 stówy wyrzucone w błoto. :evil:

Dzisiaj chciałem pomierzyć te obroty, ale weź tu zmierz maksymalne, skoro pod wiertarką nawet jałowych nie wyciągnę - ta krowa znów nie chce chodzić :evil:

Dziękuję za odpowiedź. :-)

Jednak coś mi się zdaje, że nie obejrzałeś wszystkich trzech filmików, ponieważ na dwóch ostatnich obroty jałowe są chyba nawet ciut za szybkie. :-)

No ale to już mniejsza o to.

Zapłon ustawiłem tak samo jak było wcześniej. Wtedy przed odkręceniem poznaczyłem przecinakiem. ...nawet w kilku miejscach dla pewności. :-D

Gdybym tak teraz chciał konkretnie wskazać co było przyczyną... Czort jeden wie ;-)

Wymieniłem obydwa uszczelniacze, pierścienie, prawie wszystkie uszczelki (poza tą od skrzyni korbowej) oraz obydwie membrany z uszczelkami i przewód paliwowy.
Coś to mało jak na tak długi okres "serwisowania" ;-)

Ale fakt faktem nie robię tego na co dzień, więc nie mam wprawy, no i na części też się po 2-3 dni czekało. :-)

Jeszcze dzisiaj w warsztacie nie byłem. Pilarka stoi prawie dwie doby nieruszana.
Jeśli odpali w ciągu 5ciu pociągnięć, to robimy tą odśnieżarkę. :-)

Ja pierwsze słyszę żeby aluminium rdzewiało :-)

Weź kup dwa małe "surowe" kawałki blachy (jedną aluminiową, a drugą stalową) i połóż je gdzieś na podwórzu, np. pod rynną :-)

Po miesiącu skontroluj stan. Stalowa będzie pordzewiała, a aluminiowa - jak nowa.
Po kilku latach stalową blachę złamiesz zginając ją w pół, a aluminiową wystarczy przetrzeć/wypolerować jakimś łachem i będzie jak nówka :-)

Kolejny dzień - dalsza część zmagań ze starą pilarką ;-)

Pierwsze co zrobiłem po wejściu do garażu, to zacząłem rozglądać się za rozlanym paliwem. Tym razem nic a nic - pod pilarką suchutko.

Rozrusznik, jak chciałem go poprawić, tak niestety tylko pogorszyłem sprawę. Ale wraz z sąsiadem wymodziliśmy inny, tymczasowy rozrusznik, a w dodatku elektryczny :-D

- stara wiertarka, która jeszcze kręci, ale głowica lata na wszystkie strony, więc do wiercenia się już nie nadaje.

Silnik strasznie dymił ( http://youtu.be/AjVlf47oBxM ) i w dodatku co jakiś czas potrafiło strzelić ogniem z tłumika, więc zaczęliśmy kręcić po trochu lewą śrubką, aż w końcu doszliśmy do takiego stanu rzeczy: http://youtu.be/e7ZYCZqmgPk oraz http://youtu.be/1o3HFodVhVI

Czy zapłon aby na pewno jest dobrze ustawiony? Jak to sprawdzić i jak ustawić?

Nie wiem co o tym sądzić - pilarka odpaliła i jakoś tam chodziła, ale przy dodawaniu gazu ledwo przyśpieszała i dość mozolnie, no i po dłuższej chwili w końcu sama zgasła.
A potem to już było tylko tak: http://youtu.be/kHiWEjSEQQU

Witam wszystkich.
Zgodnie z propozycją Bumbum przedstawiam poniżej opis swoich doświadczeń z łańcuchem picco duro.

Wiele osób zastanawia się, czy warto taki łańcuch nabyć. Kosztuje on prawie 4-kroć ceny zwykłego łańcucha (o tej samej długości), więc to jednak spory wydatek.
Na pewno spotkaliście się z opinią, że takiego łańcucha nie trzeba ostrzyć. ...sru tu tu tu pęczek drutu. :-)

Nie ma, podkreślam, nie ma na świecie ostrza, które nigdy by się nie stępiło :-)

Ostrza w picco duro, w porównaniu do zwykłych łańcuchów, są faktycznie twardsze, więc jeśli chcemy piłować brudne i zapiaszczone drzewo, to taki duro będzie jak znalazł - można piłować przez kilka ładnych godzin bez ostrzenia, gdzie zwykły łańcuch potrzebowałby kilkukrotnego podostrzania. ...no ale jest też druga strona medalu.
Ostrza są bardzo kruche - wystarczy przez nieuwagę zaczepić o jeden mały kamień i ząb potrafi uszczerbać się do połowy albo całkiem odpaść.

Naostrzenie takich zębów wymaga użycia tarczy diamentowej.
Nie ma co próbować ostrzyć go zwykłą ściernicą - tarcza szybko się zużywa, a ostrze jedynie nabiera blasku, ale wciąż jest tępe :mrgreen:

Usługa naostrzenia picco duro w serwisie Stihl kosztuje 10zł, podczas gdy przy zwykłym płaci się 5zł.

Kupując taki łańcuch musimy się liczyć z tym, że silnik będzie miał ciężej. ...a ile ciężej?
Jako przykład: pilarka z łańcuchem picco duro z prowadnicą dł. 35cm będzie miała ciężej niż przy zwykłym łańcuchu z prowadnicą 45cm.

A teraz kilka faktów o moim picco duro:
→ łańcuchem przepracowałem wypalając kilka litrów paliwa;
→ był 1 raz ostrzony;
→ 2 zęby były wymienione na nowe (bo poodlatywały);
→ łańcuch bardzo szybko się wyciąga i już był raz skracany bo napinacza nie wystarczało - tak się wyciągnął;
→ ogniwa łączące są na tyle wyheblowane od spodu, że zanim ostrzeniem zeszlifuję zęby do połowy to łańcuch sam się zerwie.

Moja sugestia przy zakupie łańcucha picco duro - kupić 4 zwykłe łańcuchy :-)

PS.
Poniżej zdjęcie stanu łańcucha sprzed roku.
Aktualne postaram się zamieścić w ciągu 24h. :-)

Czyli co - trzeba było kupić zestaw od Jerzyka. :-)

Jeśli możesz sprzedać mi samą iglicę z tą śrubą z otworem, w którym ona siedzi, to wysyłaj na pw nr konta do wpłaty. :-)

Pytanie następne:
Jak to ugryźć?

Poniedziałek: zachodzę do garażu, patrze - "zeszczała się". Hmmm, nie pierwszy raz. :-|

Po zdjęciu rękojeści i obudowy, i przekręceniu pilarki gaźnikiem w dół to aż się lało z niego przez wlot powietrza. Ze skrzyni też trochę pociekło.
Stan uszczelek i membran to istna makabra. Sam sobie się dziwię, że się łudziłem, że to będzie działać.

A jeśli chodzi o widełki - pod palcem nie czuć żadnego wgłębienia.
Dalej już nie rozkręcałem, bo trochę późno się zrobiło, a wcześniej kosiarka mnie zbałamuciła :-P

Pewien jesteś, że dłużej? :-)

Wydałem tyle, ponieważ w pilarce brakowało m.in. linki i uchwytu. Przewód paliwowy był w formie najzwyklejszego wężyka akwarystycznego (przezroczystego), który już dobrze zesztywniał od benzyny, a świecę kupiłem po prostu na zapas.

Już ok. 2 lata temu przemknął mi przez myśl temat zrobienia odśnieżarki, ale wtedy jakoś mniej czasu miałem, no i cięższą robotę.
Kasa się u mnie nie przelewa, więc staram się nie trwonić jej na lewo i prawo. A takie 165 zł to nie są pieniądze - to jest zaledwie czapka drobnych ;-)

Można oczywiście powiedzieć, że gdybym nie zaczął remontu tej dolpimy to miałbym o 170zł mniej do wydania przy zakupie gotowej odśnieżarki, ale idąc tym tropem...
Gdyby się tak uprzeć i odpuścić sobie wszelkie przyjemności typu papierosy, piwko i inne "przyjemności" - pół roku i odśnieżareczka profesjonalna ras! :-P

Silniczek ma tylko 90cc pojemności, ale jest dwusuwowy co daje mu 2,94kW (4KM).
Weź też po uwagę przełożenie - silniki w sklepowych odśnieżarkach mają 3600rpm, a dolpima ma 6500, więc jeśli przykładowo na odrzutniku mam uzyskać obroty silnika 4-suwowego, to w efekcie maszyna będzie miała znacznie więcej niż 4KM. Dobrze mówię? :-)

Zazwyczaj nie robię takiej rachunkowości. Przy konstruowaniu łuparki kalkulowałem wszystko w głowie i z grubsza, ale tym razem z powodu tych wszystkich małych "pierdół"...

W widełkach siedzi tylko takie cóś metalowego o kształcie małego kołeczka z zaostrzonym czubkiem :-)

PS.
Wiem, że nie posługuję się fachową terminologią, ale ja po prostu nie robię tego na codzień. :-)

A która to jest membrana regulacyjna? :shock:

Tillotson, dokładnie :-)

W tym linku co podałeś, to tylko "końcowy" element gaźnika jest inny, ale uszczelki i membrany są identyczne.
Kliknąłem w "pomógł", bo przypomniałeś mi o sitku, które umknęłoby mi z pamięci. Dzięki :-)

Mam stare. A model to "coś tam coś tam" Kraków. :-)

Z elektrody wiem, że gaźniki takie same były we wszystkich 90tkach (ps 190, 290, itd).

Najpierw jednak mówię uszczelki i membrany do gaźnika. :-)

Gdzie przecieka? W gaźniku czy uszczelce skrzyni?

Simeringi wymieniłem obydwa. Szczelność skrzyni nie sprawdzałem, ale prawie cały komplet uszczelek wymieniłem (oprócz uszczelki do skrzyni). :-)

Wydaje mi się, że przyczyna leży w gaźniku

No właśnie tak ostatnio ustawiłem.
Przy śrubce po lewej stronie (patrząc od strony wlotu powietrza) jest litera L, więc to chyba to. Druga śrubka nie jest oznaczona, no ale mniejsza już o to.

Wcześniej, zanim wziąłem się za remont, próbowałem sam podregulować gaźnik i ustawiłem obydwie śrubki na 1 obrót, no i silnik jakoś tam chodził. A teraz to ledwie zagadał tylko kilka razy.

Aha, wczoraj wykręciłem świecę... była mokra.

PS.
Tachometr już mam :-)

Troku, czy nie mogłeś wcześniej mi tego powiedzieć?
...tylko teraz? ...jak już wydałem ~165zł (z wysyłką włącznie) na części i poświęciłem jej tyle czasu i energii?

Skoro już tak daleko zaszedłem...
Jakie jest prawidłowe ustawienie śrub regulacyjnych w gaźniku tej pilarki?

Wczoraj złożyłem wszystko do kupy. ...no może prawie wszystko ;-)

Zalałem paliwo, dolałem odmierzoną ilość oleju (tak, żeby mieszanka była 1:25) i pociągałem kilka razy za linkę żeby zassało paliwo, i po wkręceniu świecy zacząłem pierwsze uruchamianie po remoncie.

Silnik trochę zagadał już po pierwszym szarpnięciu, a odpalił za 2-4tym razem, ale dość wysokie miał obroty, więc zaraz go zgasiłem żeby trochę podregulować śrubkę od obrotów jałowych. I to chyba był błąd.
Później szarpałem po kilkanaście razy, a silnik na początku tylko troszkę zagadywał.
Śrubkę wkręciłem tyle samo co ją wykręciłem poprzednio, ale to i tak nie dało wymiernych rezultatów.
Szarpałem i szarpałem aż ręce zbolały i odmówiły posłuszeństwa, i w końcu rzuciłem to u cholere. :evil:

Weź wykręć świece. Jak będzie bez niej chodzić to uwierzę, że to cud techniki :-D

To czy dobrze to akurat bym nieco polemizował (przynajmniej w przypadku moich dzieł) ;-)

Czasami konstrukcja nie jest do końca dobrze przemyślana i potem trzeba coś poprawić/przerobić.
Ale zasada w tym temacie jest jedna: Zdjęcia Panie, zdjęcia. ...i jeszcze raz zdjęcia. :-D

Powiem Ci, że po przeciwnej stronie ulicy mam chyba przykład tej awaryjności.
Mój sąsiad ma właśnie Vikinga. Silnik B&S z serii bodajże 5xx. ...a może i 4xx? Bo jakiś taki malutki ten silniczek.
Dwa tygodnie temu kosił trawę i słychać było jak mu silnik faluje na max. obrotach. Niezależnie czy jechał czy stał w miejscu.
Nie wiem czy to jakaś poważniejsza usterka czy po prostu coś wymaga przeczyszczenia/podregulowania, ale do serwisu jechać trzeba.

Mam! Mam pierścienie :-D

Nie wiem czemu są dwukolorowe i mają delikatnie ściętą krawędź, ale są :-D

A mi odradzaliście serie <600E ze względu na budżetowe rozwiązania tych serii :-P

Ja już przywykłem do 34kg wagi swojej kosiarki i calutki czas jestem zadowolony, że właśnie taką (a nie inną) mam. :-D

Kolejny kosiarko-pilarko-maniak melduje się.

Witam Koledzy ;-)

Oj tam, zaraz wymagania :-P

Niestety Jerzyk, dziękuję za ofertę, ale nie skorzystam. Ale na pewno wezmę Cię ostro pod uwagę przy zamawianiu części do "sklejania" odśnieżarki. :-)

Pierścienie zamówiłem przez internet. Przesyłka z sobotnim dostarczeniem.
Pewnie zaraz sobie pomyślicie, że jestem wariat. ...tak, jestem ;-)

Jerzyk, czy dasz radę wysłać to z doręczeniem na sobotę? ...jutrzejszą sobotę. :-)

Ile to razem będzie kosztować?

Powiem Wam, że ostro się dzisiaj wk***.

We wtorek zamówiłem pierścienie w jednym z serwisów, w innym mieście. Pierścienie przyszły w czwartek. Specjalnie fatygowałem pewnego Pana serwisanta żeby zabrał te pierścienie do domu, żebym mógł je u niego odebrać (serwis i sklep pracuje do tej samej godziny co ja), a po powocie do domu i nałożeniu ich na tłok okazało się, że są za grube. ....kurrr*** mać :evil:

Zamówione pierścienie mają wymiary 50x2mm, a mi (jak się okazało) potrzeba 50x1.5mm.

Zaraz pewnie pomyślicie: "to jak ty zamaiałeś te pierścienie i czemuś nie zmierzył starego?" No otóż tak jakoś nie zmierzyłem bo wydawało mi się, że mogą być ciut zeszlifowane ze stopniowego zużycia, więc nie ma po co ich mierzyć. A w necie znalazłem pierścienie 50x2mm do PS190 i one miały być dobre. Jak widać nie bardzo, kuźwa. :evil:

Reasumując:
Jak dzisiaj bardzo pragnąłem złożyć silnik do kupy, tak się okazało, że wciąż nie mam dwóch najważniejszych elementów :evil: